poniedziałek, 19 czerwca 2017

Jarmuż z makaronem

Eksperymentalny obiad z jarmużem. Jak myślicie: Udał się Agnieszce?
Odpowiedź jest tylko jedna! Jaka... ?
- TAK!!! 😁


Składniki:
  • opakowanie dowolnego makaronu
  • 200g jarmużu
  • 2 cebule średnie
  • 3 ząbki czosnku
  • 2-3 łyżki gęstej śmietany
  • sól
  • pieprz
  • tłuszcz do smażenia

Przygotowanie:
Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu. Liście jarmużu myjemy i wycinamy z nich grubsze fragmenty łodyg. Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni na niewielkiej ilości tłuszczu, następnie dodajemy jarmuż, przykrywamy pokrywką i dusimy. Gdy jarmuż będzie na wpół miękki dokładamy przeciśnięty czosnek, doprawiamy solą, pieprzem i dalej dusimy. Uduszony jarmuż zestawiamy z ognia i dodajemy śmietanę, całość dokładnie mieszamy. Gotowy wykładamy na ugotowany makaron.

Smacznego :) 




poniedziałek, 5 czerwca 2017

Dieta rozdzielna jako profilaktyka

     Wiele ludzi czeka na choroby by potem udać się do lekarza, dostać receptę, wykupić leki i się "leczyć". Jak leki usuną objawy to fantastycznie, jak nie to problem. Nie wspominając o tym jakie spustoszenie zrobią w organizmie oraz, które kolejne organy popsują lub zdestabilizują inne funkcje naszych układów.
     Zdarza się tak, że jak terapie nie pomagają mądrzy lekarze zalecają np. DIETĘ ROZDZIELNĄ. W końcu dietę rozdzielną przywrócił do użytku i doprecyzował zasady nie kto inny jak LEKARZ - dr Hay. W ten sposób wiele osób trafiło na naszego fejsa i dotarło do bloga.
     Niestety w tym przypadku mamy do czynienia z leczeniem dzięki diecie rozdzielnej!
     Na szczęście coraz więcej osób che zdrowo żyć, zastanawia się co robić, co jeść, jakie suplementy stosować, a profilaktyka dawno wyszła poza obszar mycia zębów! Osobiście  nie mam w tym momencie co leczyć u siebie nawet przestałem chorować w okresie zimowym - mam już za sobą dwie zimy z rzędu gdzie się nie rozchorowałem i nie wylądowałem u lekarza, ani nie zażyłem żadnego antybiotyku. Owszem były momenty kiedy coś mnie atakowało. Wtedy wystarczyło wrzucić na luz, trochę relaxu, trochę odpoczynku, dzień albo dwa i organizm sam się mobilizował i kierował środki i energię do walki z intruzami.

PROFILAKTYKA
     Widząc takie efekty na przestrzeni ponad 11 lat stosowania diety rozdzielnej, można mówić już o profilaktyce. Stosuję ją i wszystkim zalecam stosowanie jej jako profilaktyki. Oczywiście po okresie wyleczenia się z różnych dolegliwości, na które często nie działają inne terapie, a DIETA ROZDZIELNA SOBIE RADZI. Wiele czynności w życiu może mieć znaczenie profilaktyczne. Np. uprawianie sportu; bieganie; jazda na rowerze; siłownia... działa profilaktycznie np. na różne choroby serca. Dieta rozdzielna ma znacznie większe spektrum działania.
Zapobiega:
  • chorobom układu pokarmowego: refluks, wrzody, niestrawność, nieszczelność jelit,
  • alergiom - minimalizuje ilość alergenów,
  • problemom nowotworowym - niweluje metabolity bakterii gnilnych, które odpowiadają za 60% typów raka,
  • nadwadze, otyłości,
  • niewydolności wątroby i wszelkim dolegliwością - łącznie z cukrzycą,
  • chronicznemu przemęczeniu, ospałości
  • ...
Wspomaga:

  • regeneracje organizmu
  • skupienie, koncentracje - procesy myślowe
  • wchłanianie się suplementów
  • leczenie
     Można byłoby wymieniać dużo różnych aspektów gdzie dieta rozdzielna ma swoje zastosowanie. W ostatnią sobotę miałem okazję uczestniczyć w konferencji gdzie lekarz chorób wewnętrznych i dr farmakologii opisywała relację pomiędzy jelitami, gdzie wchłania się pokarm i wątrobą, która filtruje wszystkie toksyny wchłonięte z jelit. To otworzyło mi oczy, że łączenie białek z węglowodanami nie tylko niszczy jelita, ale również wątrobę. Dzięki tej informacji można lepiej zrozumieć proces chronicznego przemęczenia, na który cierpi większość społeczeństwa. Upraszczając temat: zatoksycznienie organizmu wynikające z procesów gnilnych w jelitach (białka + węglowodany) jest tak wysokie, że wątroba sobie z tym nie radzi. Efektem tego jest chroniczne przemęczenie. Można porównać chroniczne przemęczenie z rodzajem kaca.

     Ktoś miał kaca? Lubicie go? Chcielibyście żyć na co dzień na kacu?
Jeśli nie to pomyślcie o wdrożeniu i stosowaniu diety rozdzielnej jako nowego stylu życia, by pozbyć się tego innego kaca, czyli przemęczenia... :)


piątek, 2 czerwca 2017

Ciasteczka maślane - mąka kokosowa w akcji

Niezwykle wydajne ciasteczka. Najpierw mąka kokosowa rosła niczym chleb, który dzielił Jezus, a potem nie można wziąć kęsa normalnego bo zatyka. Trzeba jeść BARDZO KULTURALNIE czyli mega małymi gryzkami niczym rodem z najlepszej szkoły dobrych manier. Mówiąc krótko wydajne ciasteczka, które uczą dobrego zachowania... 😁

P.S.
Oczywiście jako deser po posiłku węglowodanowym by wszystko było zgodne z dietę rozdzielną.


Składniki:
  • 3 kopiaste łyżki mąki kokosowej
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki miodu
  • 2 łyżki skórki pomarańczowej
  • śmietana
Przygotowanie:
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy masło (o temp. pokojowej), miód, skórkę pomarańczową i tyle śmietany aby wszystkie składniki dobrze się połączyły (mąka kokosowa dużo więcej chłonie śmietany, czy innych płynów niż tradycyjna mąka pszenna). Ciasto musi być wilgotne i gładkie. Brytfankę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy masłem i posypujemy mąką kokosową. Z przygotowanej masy nabieramy łyżką porcję ciasta i rękami robimy kulkę, którą następnie spłaszczamy i kładziemy na brytfankę. Ciastka pieczemy w piekarniku przez 25-30 minut w temperaturze 190 stopni (długość pieczenia zależy od grubości ciastek i jak nam piecze piekarnik).

Smacznego :)

P.S. Jeśli ktoś preferuje ciastka bardziej słodkie to trzeba dodać więcej miodu.



Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗


czwartek, 1 czerwca 2017

Łazanki czy makaron z kapustą?

     Szybsza wersja tradycyjnego dania. Jednak (!) myślę, że kombinacja Agnieszki niesie coś więcej. Podstawowa potrawa oparta o łazanki, czyli takie kwadratowe kluseczki, najlepiej robione samodzielnie i oczywiście zgodnie z dietą rozdzielną, czyli bez jajek. Jak już wyeliminujemy jajka to czas na kolejny krok. Tym krokiem jest wyeliminowanie mięsa, w tym przypadku najczęściej boczku. Aga zastąpiła boczek pieczarkami. Tak naprawdę nie pamiętałem jakie były fundamenty potrawy wyjściowej do momentu gdy zostałem uświadomiony podczas obiadu. Podziwiam KREATYWNOŚĆ Agnieszki, obiad fantastyczny.



Link do filmu z przepisem: 102 - Przepis na ŁAZANKI z kapustą i pieczarkami! Też dla wegan i wegetarian - Nie tylko na WIGILIĘ



P.S.
Trochę się do uwolnienia tej kreatywności przyłożyłem kupując skrzynkę pieczarek...  

Składniki:
  • paczka dowolnego makaronu (400g)
  • 1 kg. kapusty kiszonej
  • ok. 300g-350g pieczarek
  • 2 cebule
  • sól
  • pieprz
  • tłuszcz do smażenia
Przygotowanie:
Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu. Kapustę przekładamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości (jeśli kapusta jest bardzo kwaśna to należy przed gotowaniem wypłukać w zimnej wodzie). Ugotowaną kapustę odcedzamy na sicie, a po wystygnięciu odciskamy nadmiar wody. Cebulę obieramy i kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, wkładamy cebulę i smażymy z 10 minut, następnie dokładamy obrane i pokrojone w większe kawałki pieczarki. Całość dusimy aż wszystko będzie miękkie i wyparuje woda, która się wydzieliła z pieczarek. Na końcu doprawiamy solą i pieprzem. Do dużego garnka przekładamy ugotowany makaron, kapustę kiszoną, cebulkę z pieczarkami i wszystko mieszamy. Jeśli po dokładnym wymieszaniu okaże się, że potrawa jest mało słona i pikantna to należy jeszcze ją przyprawić.

Smacznego :)

środa, 31 maja 2017

Pieczarki duszone i sałatka warzywna

      Jeśli brakuje nam pomysłu, a mamy dość mięsa zawsze można zastąpić je np. duszonymi pieczarkami. Dzięki temu obiad lub kolacja będzie lżejsza, łatwiej trawiona. Wszystko zgodne z dietą rozdzielną, a dodatkowo dobra opcja również dla wegetarian.

Pieczarki duszone

Składniki:
  • pieczarki dowolna ilość
  • 2-3 ząbki czosnku
  • sól
  • pieprz
  • tłuszcz do smażenia

Przygotowanie:
Obrane pieczarki w całości wkładamy na patelnię z niewielką ilością tłuszczu, posypujemy odrobiną soli i dusimy. Na 10 minut przed końcem duszenia dodajemy przeciśnięty lub drobno pokrojony czosnek i dusimy do miękkości. Uduszone pieczarki doprawiamy solą (soli nie za dużo, gdyż wcześniej już były lekko posolone) i pieprzem.


Sałatka warzywna

Składniki:
  • sałata
  • ogórek zielony
  • papryka
  • rzodkiewka
  • śmietana gęsta
  • sól
  • pieprz

Przygotowanie:
Sałatę umyć i porwać na małe kawałki. Ogórek, paprykę, rzodkiewkę kroimy w kostkę. Dodajemy śmietanę, sól, pieprz i dokładnie mieszamy, aby wszystkie składniki się połączyły.

Smacznego :)

poniedziałek, 29 maja 2017

Dieta a wydolność organizmu

Inny bieg, gdzie wartości rosną systematycznie
     Powróciłem do biegania, jazdy na rowerze, ćwiczeń na siłowni... Mówiąc krótko poszerzyłem wachlarz mojej aktywności fizycznej. Oczywiście nie zapominajmy o pracy w ogródku, by były zdrowe warzywa i owoce, a przynajmniej mega zdrowsze niż od producentów... :)
Już kilka razy w tym roku zaobserwowałem jak wpływa dieta na możliwości organizmu.

     Pierwszymi eksperymentami było stwierdzenie i podkręcenie pracy umysłu. Czyli jak zwiększyć ilość energii, której potrzebuje umysł by lepiej, wydajniej, szybciej i spokojniej pracował. Szereg eksperymentów doprowadził do sprecyzowania menu na cały dzień i zadowolenia z uzyskanych efektów. Dodatkowo podrzuciłem innym moje obserwacje i też się sprawdziły. EFEKT ten sam! WOW! ALE POWER!

     Drugim testem były święta i co z tym związane świąteczny nadmiar mięsa. Byłem już po kilku lekturach dotyczących diety i sportów wytrzymałościowych i zastanawiałem się jaki będzie efekt? Efekt był! Dodam, że był bardzo SZOKUJĄCY! To co zaobserwowałem po świętach gdy wsiadłem na rower było przerażające. Tylko przez weekend nie jeździłem na rowerze. W piątek zrobiłem ok 14 km i tylko dlatego tak mało, że nie działały mi światła i musiałem wracać do domu by nie zaliczyć mandatu. We wtorek rano ruszyłem na miasto po roller i ... !!! i po 100 metrach nóżki nie chciały pracować. Wysiłek był taki jakbym 5 lat nie ćwiczył i miał zerową kondycję. Dodatkowo objaw był spotęgowany tym, że zaobserwowałem to zjeżdżając z góry.

     Może podam jeszcze trzeci przykład z ostatnich dni. Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że kaszanka jest nie zdrowa (bardzo ją lubię, podsmażaną na patelni, z cebulka itd), więc przestaliśmy ja kupować. Problem z kaszanką jest taki, że w skład kaszanki wchodzi krew wieprzowa. Jak czytałem artykuł jakiejś pani dietetyk - zachwalała w co krew jest bogata, jakie odżywcze wartości ma itd. Zastanawiam się dlaczego nie piszę się często jakie ma szkodliwe wartości. Otóż przytoczę pewne historyczne informacje, które miałem okazję poznać lata temu.

     Wyobraźcie sobie, że jesteście na dworze jakiegoś króla w Europie, gdzie snute są intrygi, a niektóre rody sięgają nawet do rozwiązywania pewnych problemów przez śmierć. Nie rzadko dochodziło do otrucia. Byli w tych rodach specjaliści od tworzenia mikstur, czyli trucizn, których tajemnice były strzeżone. Strzeżone dlatego, że sporządzanie ich było bardzo proste. 
Wychodzicie na dziedziniec i widzicie niewinną zabawę, która polega na ganianiu świni. Nikt tylko nie wie, że celem zabawy jest zaganianie świni na śmierć. 
- UPS! Padła! - mówi jakaś pani hrabina czy księżna. A księżniczek było wtedy na pęczki :)
Ktoś zabiera świnię, a po jakimś czasie widzicie, że od rzeźnika wynoszona jest jakaś mała karafka (a może większa jak kandydatów do uraczenia było więcej) czarnego płynu...

     Ten płyn to nic innego jak krew świni. Podczas procesu zaganiania świni na śmierć do krwiobiegu dostaje się taka ilość toksyn, że krew świni staje się trucizną (i wiele rodów od wieków o tym wiedziało). Dziś nie zamęcza się tak świnek, ale i tak są mocno zestresowane jadąc do ubojni, że do krwiobiegu wydziela się duża ilość kortyzolu i innych związków  chemicznych, które później wchłaniane są przez cały organizm (i to zjadamy). Część w dużym stężeniu jednak zostaje we krwi, która trafia do kaszanki, a w raz z nią do organizmu.

Początkowa faza biegu -Tętno 165 przy 5,2 km/h
     Powróćmy do trzeciego przykładu. Dostaliśmy w prezencie swojską, wiejską kaszankę. Myślałem, że zamówiła ją Agnieszka, ale okazało się, że był to prezent. Ok! Jak jest to jest! Zjedliśmy ją po kawałku, zajęło to trzy dni. A po trzech dniach, rano historia się powtarza. Tym razem z kolegą poszliśmy biegać... i nóżki nie chciały pracować, organizm w dołku, zacząłem się pocić i czułem ogromne zmęczenie na pierwszych kilkuset metrach. Dodatkowym zaskoczeniem były wykresy (na monitorze) połączonego tempa i pulsu. Wydawało mi się, że narzuciłem za duże tempo i stąd to zmęczenie. Okazało się dopiero, że tempo wzrosło jak zmęczenie zmalało i malało również tętno.
Faza ustabilizowana 
     Dodatkowo umieszczam 2 skany z tego biegu ("Bieg Pokaszankowy"), na których można zaobserwować co działo się na początku biegu i kiedy się wszystko ustabilizowało. Na początku posta umieściłem skan, który pokazuje standardowe wzrosty wskaźników podczas innych biegów.

PODSUMOWUJĄC: Brak kondycji, brak energii ma swoje fundamenty w diecie. Nawet jeśli utrzymuje się zdrowy tryb życia i popełni się błąd efekt jest natychmiastowy. Problem polega na tym, że większość ludzi "cywilizowanego świata" czyli Europa + Ameryka, na co dzień funkcjonuje tak jak ja kiedy popełnię jakiś błąd. By to odczuć trzeba najpierw doświadczyć zdrowego stylu życia i jego OWOCÓW. Tego błogosławieństwa większość osób nie doświadcza przez całe swoje życie, kultywując kulinarne tradycje swoich rodziców i dziadków.







wtorek, 23 maja 2017

Pizza WEGAŃSKA

Historia pieczenia pizzy sięga wcześniejszych czasów, niż forma z którą nam się dziś kojarzy. Pierwsze pizze nie były oparte na sosie pomidorowym tylko bazylii i serze. Dopiero w późniejszych czasach gdy przywieziono z Ameryki pomidory, stały się one integralnym elementem pizzy. W okresach niedostatku lub wśród biednej części społeczeństwa zastąpiły one żółty ser. Był to element czysto ekonomiczny i warto zauważyć, że zdrowszy bo zgodny z dietą rozdzielną.

Składniki na ciasto:
  • 300g mąki orkiszowej jasnej lub pszennej
  • 200 ml letniej wody
  • 20g drożdży
  • 2-3 łyżki oliwy lub oleju
  • pół łyżeczki soli
Składniki na pizzę:
  • pieczarki
  • oliwki
  • pomidor
  • papryka
  • cukinia
  • cebula
  • szparagi
  • sos pomidorowy
  • ser żółty wegański
Przygotowanie:
Drożdże rozpuścić w kilku łyżkach letniej wody, dodać sól i mąkę. Następnie zacząć wyrabiać ciasto, powoli wlewająć resztę wody. Gdy składniki prawie już mamy połączone dodajemy oliwę i wyrabiamy ciasto do momentu aż zacznie nam odchodzić od ręki. Gotowe ciasto zostawiamy do wyrośnięcia (aż podwoi swoją objętość). Po wyrośnięciu ciasto rozwałkowujemy na cienki placek i przekładamy na posmarowaną olejem brytfankę lub wyłożyć papierem do pieczenia (ta ilość ciasta wystarcza na dużą blachę z piekarnika lub 2 mniejsze brytfanki ). Placek smarujemy sosem pomidorowym (możemy do sosu dodać ulubione zioła: bazylia, oregano, zioła prowansalskie itd.), a następnie układamy składniki według własnego upodobania (jakie lubimy) i posypujemy startym serem. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 230 stopni przez 13-17 minut (długość pieczenia zależy od tego jak nam piecze piekarnik i jak dużo ułożymy składników). Im więcej składników tym dłuższy czas pieczenia.
 
Smacznego :)

wtorek, 16 maja 2017

Wegetariańskie śniadanie

     Dieta rozdzielna to nie tylko odzielanie mięsa lub wędliny od pieczywa lub ziemniaków... Obejmuje ona również inne diety i inne produkty białkowe takie jak: jajka, sery, twarożki itd. Dotyczy to też np. wegetarian. Zamiast łączenia jajka z pieczywem można połączyć je z sałatką.😋

     Wszystko co proponujemy najpierw sprawdzamy na sobie😄. Wdrażamy  w naszej kuchni, w naszym życiu... Jesteśmy pionieram zdrowego stylu życia, którego owoce widzmy na własnym zdrowiu😃.
     Bierzemy odpowiedzialność za zdrowie. Dobre zdrowie w przyszłości to REZULTAT wszystkich DZIALAŃ i DECYZJI podejmowanych już dziś. 😆

P.S.
Chciałem tylko jeszcze przypomnieć, że moda na przerażenie cholesterolem już minęła.     

niedziela, 14 maja 2017

Naturalne źródło białka

   Co do zaopatrzenia organizmu w potrzebne białka istnieje wiele mitów.
   Watro obalić jeden po drugim.  Białka roślinne są lepiej wchłanialne niż białka pochodzenia zwierzęcego. Dodatkowo pokarm roślinny jest 60 razy mniej szkodliwy niż pochodzenia zwierzęcego. Rośliny posiadają mniej toksyn, mniej chemi i nie zawierają hormonów, antybiotyków, sterydów, konserwantów itd. Zwierzęta hodowlane karmione są roślinami i jak się okazuje w ich tkankach kumulowane są związki chemiczne z nawozów sztucznych, herbicydów i pestycydów. Sumując te wszystkie dane okazuje się, że mięso posiada 60 razy większe stężenie szkodliwych substancji niż warzywa czy owoce.
    Ten temat poruszaliśmy przy okazji szaszłyków wegańskich. Jak więc rozwiązać ten problem?

  1. Zmniejszyć ilość spożywanego mięsa.
  2. Zastosować dietę rozdzielną, która wspomaga trawienie i automatycznie organizm z czasem zacznie domagać się mniejszych ilości mięsa i wędlin
  3. Dostarczać białko w pokarmach pochodzenia roślinnego.
    Jednym z takich bogatych w białko produktów są nasiona CHIA. Zawierają ok 20% białka (20g w 100g)
    Oczywiście jest wiele przepisów w internecie. Niestety większość z nich polega na łączeniu nasion CHIA z dużymi ilościami węglowodanów co drastycznie zmniejsza a nawt eliminuje trawienie i wchłanianie białka.
Najprostrzy przepis z zastosowaniem nasion CHIA to koktajl. Osobiście to stosuje i z czasem dopracowałem odpowiednie proporcje.

Produkty

  • 35 g nasion CHIA
  • 1/2 litra wody - kufel od piwa
  • 1/4 cytryny - chyba, że ktoś lubi bardziej kwaskowe

Przygotowanie
     Odważamy ok. 35 g nasion i zalewamy 1/2 litra zimnej wody  (lub ok. 20g na 300 ml - mały kufelek od piwa). Wyciskamy sok z cytryny i odstawiamy na kilka godzin (2-3 godz.) aż nasiona nasiąkną i będziemy mieć pełny kufel. Co jakiś czas trzeba mieszać bo nasiona wchłaniają wodę, pęcznieją i zbijają się. Dzięki mieszaniu rozluźniają się i mogą dalej swobodnie pęcznieć zajmując coraz wiąkszą część kufla.

WAŻNE

  • Jak już pisaliśmy białka potrzebują do trawienia pH kwasoweg, dlatego do smaku dodajemy cytrynę. 
  • Pamietamy też by wypić przed lub po posiłku białkowym lub neutralnym, 2 godz. po posiłku weglowodanowym, 3 godz. przed posiłkiem węglowodanowym

 

piątek, 12 maja 2017

Szaszłyki wegańskie

Szaszłyki wegańskie na imprezę

 
Aby przejść na inną dietę trzeba się najpierw przygotować🤔. Jednym z elementów przygotowania się to opanowanie nowego MENU. 😄
Dziś na topie mamy SZASZŁYKI WEGAŃSKIE!😆


Link do filmu z przepisem:
Szaszłyki wegańskie na grill lub z piekarnika

Składniki:
  • Papryka
  • Olivki
  • Pieczarki
  • Cebula
  • Cukinia
  • Ogórek 
Przyprawy
  • Sól i pieprz
  • Ostra papryka - mielona
  • Bazylia
  • Oregano
  • Sos sojowy
Oraz
  • Patyczki do szaszłyków 
 
Przygotowanie:
     Warzywa kroimy w kostki lub plasterki. Następnie nadziewamy naprzemiennie na patyczek do szaszłyków. Cebula stanowi bardzo praktyczny izolator pomiędzy innymi warzywami. 
     Gotowe szaszłyki można ułożyć na półmisku i kilkakrotnie polewać sosem sojowym. Oczywiście korzystamy z sosu sojowego, który opadnie na półmisek. Zlewamy go do sosjerki i ponownie polewamy. 
     Jeśli szaszłyki potrzebujemy podać dość szybko to możemy ominąć etap sosu sojowego i przejść do kolejnego etapu, czyli przyprawienia ziołami. Obsypujemy szaszłyki ziołami z każdej strony i zostawiamy na godzinę aby zioła wdarły się i wzbogaciły smak warzyw. 
     Gotowe szaszłyki układamy na ruszcie i grilujemy na grillu lub w piekarniku z funkcją grilowania.



Smacznego :) 

Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗
 
 

czwartek, 11 maja 2017

Zupa krem z zielonego groszku

      Kremy to fantastyczna alternatywa dla zup bazujących na rosole, czyli na tłuszczu zwierzęcym. Dzięki temu mogą być posiłkiem dla Wegan, Wegetarian, osób  z alergiami na produkty mięsne i tych, którzy pragną zrzucić zbędne kilogramy.  
      Ta ostatnia grupa powinna być szczególnie zainteresowana, ponieważ z mięsa do wywaru dostaje się szereg substancji uwalnianych z tkanek i tłuszczy. Te substancje odpowiadają za pogarszanie się stanu zdrowia, osłabienie systemu immunologicznego, powstanie komórek rakowych i oczywiście za tycie. 
     Substancje te to różne związki, którymi karmi się zwierzęta by szybciej nabierały na wadze i nie chorowały. I w taki sposób trafiają do naszego organizmu:
  • HORMONY WZROSTU
  • STERYDY
  • ANTYBIOTYKI
  • ... itd
      Efektem tego jest fakt, że sami zaczynamy się tuczyć. Jeśli ktoś jeszcze nie wie dlaczego tyje, lub dlaczego nie może zejść poniżej pewnej wagi, powinien podjąć wszelkie kroki w celu zminimalizowania lub kompletnego zrezygnowania z produktów mięsnych.


Link do filmu z przepisem:
124 -Najlepszy przepis na zupę krem z zielonego groszku! Pomysł na obiad w 3 wersjach: Neutralna...

 
 Składniki:
  • opakowanie groszku mrożonego lub 2 puszki konserwowego
  • 1 marchewka
  • 1 pietruszka
  • 1/4 lub 1/2 selera (w zależności od wielkości)
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 cebula
  • kawałek pora
  • ok. 1-1,5l wody 
  • masło lub inny tłuszcz do smażenia
  • sól
  • pieprz
Przygotowanie:
    Cebulę kroimy w piórka i delikatnie podsmażamy na patelni (uważając aby się nie przyrumieniła). Całość podsmażamy ok. 7-10 minut. Włoszczyznę obieramy, myjemy, kroimy w większe kawałki i wkładamy do garnka. 
    Zalewamy wodą i stawiamy na kuchnię. Gotujemy ok. 20 minut, a następnie dodajemy podsmażoną cebulę, mrożony groszek i przeciśnięty czosnek. Całość gotujemy do momentu aż warzywa będą miękkie.
    Jeśli używamy groszku z puszki, to nie gotujemy go, tylko dodajemy na samym końcu. Przyprawiamy solą i pieprzem. Jeśli zbyt dużo wody nam wyparowało podczas gotowania to możemy jeszcze ze szklankę dolać, zależy czy chcemy zupę bardziej gęstą lub rzadką. Całość miksujemy przy pomocy blendera na aksamitny krem. 
    Zupa wyśmienicie smakuje z grzankami żytnimi, własnoręcznie przygotowanymi w piekarniku.
    Jest to zupa neutralna i zamiast grzanek możemy ją również podać z prażonym słonecznikiem lub chipsem z boczku.
 

Smacznego :)



Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗


wtorek, 9 maja 2017

Kapusta pieczona

     Wachlarz możliwości, pomysłowych potraw, które można wykombinować z każdego rodzaju warzywa może okazać się dla wielu zaskoczeniem.
     Wiedzą o tym doskonale zaprawieni w boju weganie, którzy często opowiadają jakim ogromnym dla nich szokiem było po przejściu na dietę wegańską odkrycie tak ogromnej palety smaków. Przy okazji my też możemy dołączyć i pokazać iż dieta wegańska nie jest nudna dla naszego podniebienia i może stanowić urozmaicenie dla każdego człowieka.
     Oczywiście my promujemy stosowanie diety wegańskiej wybudowanej na fundamencie diety rozdzielnej.  




Link do filmu z przepisem:







Składniki:
  • kapusta
  • ok. 6 łyżek oliwy
  • kminek
  • sól
  • mała główka czosnku
  • masło do posmarowania brytfanny
Przygotowanie:
      Kapustę kroimy w plastry o grubości około 1,5-2 cm. Brytfankę dobrze natłuszczamy masłem i układamy pokrojone plastry kapusty. Po wierzchu skrapiamy oliwą, posypujemy kminkiem i solą. Obrany czosnek rozkładamy po całej brytfance między plastrami kapusty.
     Brytfankę wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 200 stopniach przez 20 minut, następnie obracamy plastry kapusty na drugą stronę, posypujemy kminkiem i solą i pieczemy przez kolejne 15-20 minut.
     Czas pieczenia uzależniony jest od grubości plastrów kapusty (im grubsze tym dłużej musimy piec), jeśli brzegi kapusty są mocno przypieczone to znaczy, że jest już upieczona.

Smacznego :)
P.S. Taka kapusta wyśmienicie smakuje jako samodzielne danie na gorąco lub jako dodatek do innych dań.



Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗


wtorek, 25 kwietnia 2017

Naleśniki à la tortilla

Nie ma doskonałych i idealnych potraw, w których będą tylko białka lub tylko węglowodany. Podział na produkty wynika z dominacji. Nawet ryż zawiera zarówno węglowodany (ok. 73g/100g) jak i białka (ok. 7,2g), czyli 10 razy mniej, dlatego jest klasyfikowany jako węglowodan. W przypadku dodawania do naleśników mleka (nawet krowiego ok. 3% białka) ilość białka w końcowym produkcie takiego ciasta będzie wynosiła mniej niż 1%. Czyli śladowe ilości. Inaczej to wygląda w przypadku obiadu: ryż 300g + kurczak 200g gdzie znajdziemy 220 g węglowodanów i min 90g do 120g białka, czyli 18-24% białka. Wtedy zaczynają się problemy w procesie trawienia, a następnie utrata zdrowia...

Składniki na naleśniki:
  • 4 szkl. mąki
  • 2 szkl. mleka roślinnego
  • 2 szkl. wody gazowanej
  • szczypta soli
  • tłuszcz do smażenia
Przygotowanie:
Do miski wsypujemy mąkę, szczyptę soli, wlewamy mleko, wodę i wszystko dokładnie razem miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. Zostawiamy ciasto na 15 minut aby odpoczęło, po tym czasie albo dolewamy trochę mleka lub dosypujemy mąki. Ciasto musi być lejące i gładkie. Na rozgrzanej i posmarowanej lekko tłuszczem patelni smażymy naleśniki z obu stron na złoty kolor.

Składniki na farsz:
  • 1/4 lub pól kapusty pekińskiej (w zależności od wielkości główki)
  • 1 ogórek zielony
  • 1 papryka czerwona
  • puszka kukurydzy
  • majonez 
  • pieprz 
  • sól
  • ketchup
Przygotowanie:
Kapustę drobno poszatkować, ogórek i paprykę pokroić w kostkę, a kukurydzę odsączyć z zalewy. Warzywa przełożyć do miski, dodać majonez, przyprawić do smaku solą i pieprzem, i dokładnie wszystko wymieszać.  Na usmażone naleśniki nakładać przygotowany farsz warzywny, zawijać jak tortillę, a po wierzchu polać ketchupem lub innym sosem według własnego upodobania.

Smacznego :)

P.S. Świetnie tutaj się komponuje domowy ketchup z dyni. Przepis znajdziesz na blogu.

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Ciasteczka ryżowe

Dokładnie  zgodne z dietą rozdzielną; nie zawierają jajek ani mleka😋. Dodatkowo zrobione z mąki ryżowej, czyli bezglutenowe😄. Co najważniejsze są bez cukru👍, dzięki czemu nie szkodzą dzieciom. Nie musimy już martwić się o stany zapalne w obszarach mózgu naszych dzieci, odpowiadające za rozwój i zapamiętywanie... 😃 Oczywiście jest to istotne dla tych, którzy mają na uwadze 🤔 zdrowie i rozwój dzieci😇

Składniki:
  • 2 szkl. mąki ryżowej
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki miodu
  • pół kostki masła
  • 1-2 łyżki śmietany
  • opcjonalnie szczypta kurkumy
Przygotowanie:
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i kurkumą. Następnie dodajemy miękkie masło (o temperaturze pokojowej), olej kokosowy i miód. Zaczynamy wyrabiać ciasto i dopiero teraz możemy dodać śmietanę (w zależności od konsystencji ciasta może to być 1 lub 2 łyżki), ciasto musi być plastyczne i gładkie, i odchodzić od ręki. Gotowe ciasto dzielimy na 2 części, z każdej robimy wałek o średnicy 3-4cm i ostrym nożem tniemy wałek na talarki o grubości ok. 1cm. Brytfankę smarujemy masłem lub wykładamy papierem do pieczenia i w niewielkich odstępach ukadamy ciasteczka. Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni i po nagrzaniu wkładamy brytfankę, pieczemy  ok. 20 minut  (długość pieczenia zależy od tego jak nam piecze piekarnik).

Smacznego :)

środa, 19 kwietnia 2017

Zupa krem z pora

Szok! Szok w trampkach! Nigdy się tego nie spodziewałem 🤓Świat wywrócił się do góry nogami 🙃. Od wieków nr 1, na piedestale najlepszej zupy świata stała ogórkowa. To było do dnia, w którym na stole wylądowała zupa z pora! W ten dzień ogarnęły mnie wątpliwości🤔. Jeszcze raz jak Agnieszka zrobi tą zupę będę musiał podjąć ostateczną decyzję - zupa ogórkówa, czy zupa z pora... ? 😄

Składniki:
  • 3 pory (tylko biała część)
  • 3-4 ziemniaki
  • 1 pietruszka
  • 2 ząbki czosnku
  • 1-1,5 litra wody
  • tłuszcz do smażenia
  • sól
  • pieprz
  • gałka muszkatałowa
Przygotowanie:
Pory kroimy w plasterki, pietruszkę i ziemniaki w kostkę. Do rondla przekładamy pokrojonego pora, przeciśnięty czosnek i na niewielkiej ilości tłuszczu podsmażamy do momentu aż nam lekko zmięknie (uważając aby się nie przyrumienił). Następnie dokładamy ziemniaki i pietruszkę, zalewamy wodą (tyle aby wszystko było dokładnie przykryte) i gotujemy do miękkości warzyw. Gdy warzywa są już ugotowane doprawiamy przyprawami: solą, pieprzem i gałką muszkatałową. Zestawiamy garnek z kuchni i za pomocą blendera miksujemy na gładką masę. Taka zupa krem wyśmienicie smakuje z grzankami lub groszkiem ptysiowym.

Smacznego :)


Smacznego :) 

Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗

wtorek, 18 kwietnia 2017

Odchudzanie po świętach

Przebrnęliśmy przez świąteczne zakwaszanie organizmu, a ci którzy nie stosują diety rozdzielnej dodatkowo zafundowali sobie extra porcje toksyn (równoznaczną z kilkoma paczkami wypalonych papierosów) będących wynikiem procesów gnilnych, a dokładniej metabolitów bakterii gnilnych. Mówiąc krótko - bakterie gnilne zrobiły swoje siusiu i kupki, a to dostało się do krwiobiegu, który starając się zminimalizować poziom zatoksycznienia, oraz zalkalizować krew rozlokował te toksyny i kwasy po całym organizmie, w komórkach i oczywiście w tkankach tłuszczowych, serwując nam zanieczyszczenie i zakwaszenie organizmu. Objawia się to ogólnym zmęczeniem, spowolnieniem, problemem z myśleniem i refleksem, ociężałością... Przy okazji zwiększając szanse na zawał, powstanie alergii i nowotworów... !

Wystarczy? Czy mam dalej straszyć? UPS! Chciałem powiedzieć UŚWIADAMIAĆ :-)

Proponuje bardziej konstruktywne rozwiązanie. Zanim jednak je podam przytoczę epizod z własnego doświadczenia.

     Było lato, rok 2007 początki stosowania mojej diety rozdzielnej. Tak się złożyło, że miałem dość imprezowy tydzień. Od poniedziałku codziennie jakiś grill... Karkówka, kiełbaski zwykłe i białe, steki, szaszłyki z boczku, mięsa i cebulki i oczywiście moje ulubione żeberka. Stanąłem na wagę w poniedziałek, a potem zapomniałem o codziennym ważeniu i ponownie zważyłem się dopiero w piątek rano. 7 dniowy maraton imprezowy, w tym 4 dni grillowania i objadania się mięsem zaowocowało dodatkowymi 2 kg. Tak dokładnie 2 kg przybyłem  na wadze, po pół kg dziennie. Każdy grill to 0,5 kg kwasów odłożonych w tkankach tłuszczowych, mięśniach itd... W piątek rano się przeraziłem!!! Kiedyś ważyłem prawie 95 kg odkąd zacząłem stosować dietę rozdzielną zjechałem z wagą do 80 kg i taka waga się utrzymywała. A tu nagle 2 kg w 4 dni i mam 82 kg. 
   Trzeba było coś z tym zrobić! Zastosować antidotum :) Zalkalizować organizm, odtoksycznić, czyli wypłukać toksyny i pozbyć się nadmiaru wody z organizmu, który zaczął ją magazynować by otoczyć toksyny wodą i się przed nimi bronić, serwując nam spuchnięcie zwane potocznie otyłością.
Rozwiązanie było proste! Wyobrażam sobie, że jestem królikiem i zajadam zielsko. Inaczej mówiąc dieta wegańska i to na samych warzywach. 
    Piątek rano - Czas START! Zaczynam Maraton sałatkowy!

A teraz zgadnijcie ile zajęło mi przywrócenie z powrotem wagi 80 kg? ile czasu było potrzebne by zrzucić nabyte w 4 dni 2 kg?

Piątek jem sałatki, sobota rano na wagę, jedziemy dalej, sobota dla odmiany jem... Co? No oczywiście sałatki! :) Niedziela rano staję na wagę i ...? i mam! Tak, znowu 80 kg! Dokładnie 2 kg w 2 dni! Znowu lepsze samopoczucie, więcej energii... Potrzebowałem dwóch dni by zalkalizować organizm, wyrzucić z niego zanieczyszczenia i spuścić już nie potrzebną wodę z organizmu.
OK! Nie każdemu może wyjść to tak idealnie. Ja miałem za sobą ponad 15 lat szukania rozwiązań na poprawę stanu zdrowia i niezłą znajomość swojego organizmu, potrafiłem się nieźle w niego wsłuchać.

ROZWIĄZANIE jest proste: kilka dni na sałatkach i wracamy do normy.
Jakie sałatki? Oto kilka przykładów:

  • sałatka w stylu greckim tylko bez sera feta
  • sałatka "czerwona": z pomidorów, rzodkiewki, papryki, cebuli...
  • sałatka "zielona": z ogórka, sałaty, szczypiorku i pietruszki - zielona natka
  • przekąski: marchewka, rzodkiewka, ogórek itp.
Natka pietruszki niezawodnie wspomaga usuwanie wody z organizmu. Kiedyś stosowali ją np. kulturyści przed zawodami.
Woda znajdująca się w warzywach takich jak np. pomidor i ogórek jest wodą zjonizowaną, która łatwiej wchodzi w reakcje chemiczne z toksynami i wypłukuje je z organizmu.
Dodatkowo można wspomóc ten proces pijąc dużo wody zjonizowanej! Przygotować ją można samemu wlewając wodę (oligoceńska, z kranu - jak można, ze studni, i nie z plastikowych butelek ze sklepu) do szklanego naczynia (dzbanka, butelki... ) i odstawiając na noc. 2-3 litry takiej wody wspomoże nasze sałatki. Do wody można dodatkowo wycisnąć cytrynę, której sok też działa alkalizująco.

PODSUMOWUJĄC potrzebujemy 2 rzeczy by szybko "schudnąć".
  1. Sałatki warzywne.
  2. Woda zjonizowana - sama lub z cytryną.
Kilka dni i możemy powrócić do normalnej diety rozdzielnej!




piątek, 14 kwietnia 2017

Dieta rozdzielna na Wielkanoc...

   Rozważając jak pogodzić dietę rozdzielczą i Święta Wielkanocne proponuję najpierw przyjrzeć się temu co pojawia się na stole podczas śniadania i obiadu.


Święconka i życzenia

     Tradycyjnie podczas śniadania na początku pojawia się święconka, którą dzielą się wszyscy zasiadający przy stole. Jeśli w waszej tradycji dzielicie się tylko samym jajkiem to nie ma problemu. Natomiast gdy każdy z uczestników życzeń świątecznych otrzymuje kawałek jajka, kiełbaski i chlebka to proponuje aby zminimalizować ilość chleba do symbolicznego okruszka.


Śniadanie

Podczas śniadania dominują głównie potrawy białkowe:
  • jajka w przeróżnej postaci
  • wędliny: biała kiełbasa, biały boczek, szynka, normalna kiełbaska, baleron...
  • śledzie
  • sałatki
  • inne dodatki: chrzan, ćwikła, ogórek kiszony, papryka, ... 
  • żurek
Zasada 1 - Zero pieczywa
Proponuje zrezygnować z pieczywa. Ja tak robię od lat. Dzięki czemu mogę spróbować wszelkich potraw i nie licytuje się po świętach; "jak bardzo byłem przejedzony" lub "jak bardzo źle się czułem!" Przy ilościach pochłanianych podczas świąt czas trawienia śniadania to 5 - 8 godzin gdy miesza się węglowodany z białkami. 

Zasada 2 - Neutralne dodatki
     Komponując sałatki trzeba pamiętać by nie znalazły się tam produkty węglowodanowe jak ziemniaki, ryż czy makaron lub kukurydza...
    Podobnie w farszu do jajek - jeśli ktoś tak praktykuje. 
    Przygotowując śledzie pomijamy np. rodzynki - kiedyś była to moja ulubiona potrawa: śledź w oleju z cebulką i rodzynkami - dziś znowu jest bez rodzynek, jak wersja pierwotna, którą pamiętam ze stołu mojej babci.
    Jadałem również żurek gdzie poza jajkiem i białą kiełbasą były dodatki warzywne - tu też patrzymy co dodajemy, by czasem nie wylądowało coś węglowodanowego jak ziemniaki. Oczywiście żurek jemy bez chleba. Żurek jest przygotowywany na zakwasie żytnim więc jest odrobinę węglowodanowy, więc: Skromnie! lub  bez.
    W temacie dodatków sugeruje pamiętać o wszystkim co zbliża pH żołądka do bardziej kwasowego i przyspieszy trawienie białek, czyli np. ogórek kiszony, marnowana papryk a, czy pieczarki. Każdy może sięgnąć tu po swoje ulubione przysmaki.

Zasada 3 - Deser po pierwszej części obiadu
Czyli zapominamy o babkach i innych ciastach po śniadaniu.

Z reguły śniadanie startuje ok. 8:00 - 9:00 więc ok. godz 10:00 kończy się. Jeśli boicie się, że to nie wyjdzie samo z siebie to proponuje ZAPLANOWAĆ harmonogram posiłków z rodziną. 
Efekt będzie prosty: gdzieś pomiędzy 13:00 - 15:00 zgłodniejecie... wtedy można pomyśleć o obiedzie.


Obiad

Obiad podzieliłbym na dwie części:
  1. Węglowodanową
  2. Białkową
    W ramach części pierwszej - węglowodanowej serwujemy np. rosół z kluskami, a na drugie ziemniaki z marchewką i duszonymi pieczarkami. Taką wersję dzisiaj omówiliśmy w naszym gronie, więc mamy dla Was gotowy przykład. 
    Po tym obiedzie podajemy babki i inne ciasta, czy desery, w tym momencie wdrażamy zasadę nr 3!

     Druga część obiadu poczeka ok. 2 godzin i ok 15:00 - 17:00 będziemy rozkoszować się pieczenią. Pieczeń w odróżnieniu od kotletów nie zawiera bułki i nie jest smażona więc zdrowsza. 
     Oczywiście każdy ma tu własne pomysły na potrawy mięsne i o ile nie jest to kaczka nadziewana jabłkami i innymi węglowodanami, to spokojnie można zaadoptować każdy pomysł by święta były zgodne z dietą rozdzielną, a zarazem zdrowe i bez zbędnych kilogramów. 
   Potrawy mięsne serwujemy z warzywami i np.surówką z kapusty kiszonej. Pieczeń, kotlety lub pieczoną rybę można też pokropić odrobiną cytryny, co doda smaku i znowu pomoże w trawieniu.

   "Diabeł tkwi w szczegółach" i na pewno w święta kusi do obżarstwa, które potem musimy odpokutować złym samopoczuciem i dodatkowymi kg. Dbając o takie szczegóły jak:
  • harmonogram posiłków wg diet rozdzielnej, 
  • powstrzymanie się od deserów po śniadaniu,
  • pamiętanie o pH kwasowym żołądka przy potrawach białkowych - cytryna, ogórki i kapusta kiszona
można spokojnie przetrwać święta bez pokutowania: złego samopoczucia w święta i dodatkowych kilogramów po świętach.

Najczęściej składane życzenie to: "Zdrowych, spokojnych świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze... " Można te życzenia zrealizować samemu, bez problemu tak spędzić święta! O ile zastosuje się dietę rozdzielną i wskazówki z tego artykułu, a zdrowie, spokój i miła atmosfera w święta będą tylko REZULTATEM przemyślanego podejścia do świąt.



Na koniec życzymy na Święta zdrowia i radości z ekscytującego doświadczenia spędzonych Świąt zgodnie z dietą rozdzielną.


Smacznego :) 

Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗




czwartek, 13 kwietnia 2017

Sałatka warzywno-makaronowa - #4

Przepis na sałatkę z makaronu i warzyw

      Pasta party jest doskonale znana maratończykom. Nie trzeba jednak biegać, by zjeść fantastyczną sałatkę z makaronem np. taką, która proponuje Agnieszka. 
👉Jak zrobić sałatkę warzywno-makaronową❓ 
      Przepis jest bardzo prosty, a wykonanie bardzo łatwe. Przygotowanie takiej sałatki z makaronem jest świetnym rozwiązaniem gdy zostanie nam nadmiar ugotowanego makaronu. Jeśli jednak nie mamy zbędnego ugotowanego makaronu, można trochę ugotować, przestudzić i przystąpić do roboty...
     Zapraszamy na przepis na sałatkę z makaronu i warzyw.
 
      Świetna węglowodanowa potrawa po treningu lub dłuższym wysiłku by uzupełnić zużyte zapasy energii.
      Sam praktykowałem wczoraj w ramach kolacji po 2 godz. treningu na mięśnie brzucha i pośladków😆. Zjadłem z dokładką, a dzięki warzywom wspomagającym procesy trawienia, obyło się bez poczucia obciążenia lub ospałości😃. Dodatkowo dziś rano waga pokazała kolejne pół kg mniej - czego się nie spodziewałem bo zacząłem ćwiczenia siłowe i budowę masy mięśniowej, która jest mi potrzebna do innej zaplanowanej dyscypliny sportowej... 😄


Link do filmu z przepisem:
Jak zrobić LEKKĄ SAŁATKĘ🥗 makaronowo-warzywną❓ -Przepis z makaronem na pasta party -PYSZNA i szybka!
 



 
 


Składniki:
  • 200g dowolnego makaronu (muszelki, świderki, kokardki)
  • 1 ogórek zielony
  • 1 papryka czerwona
  • 1/2 zielonej papryki lub żółtej 
  • 1/4 kapusty pekińskiej (jak duża) lub połówka małej
  • puszka kukurydzy konserwowej
  • sól
  • pieprz
  • majonez
Przygotowanie:
      Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu. Ogórek, paprykę dokładnie myjemy i kroimy w kostkę. Kapustę pekińską drobno szatkujemy, a kukurydzę odsączamy z zalewy. 
     Wszystkie składniki wkładamy do dużej miski, dokładamy majonez, solimy, pieprzymy i dokładnie mieszamy. Wkładamy do lodówki na 1 godzinę aby się schłodziła i gotowe.



Smacznego :) 

Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗

środa, 29 marca 2017

Paszteciki z nadzieniem szpinakowo-pieczarkowym

Kiedyś powiedziałbym: "Dobre, ale mało... !" i chciałbym więcej! Odkąd stosuję dietę  rozdzielną zauważyłem, że organizm sam zmierza w kierunku UMIARU. Nie zadziało się to tak od razu. Dziś, kiedy mam ochotę na więcej, mój wewnętrzny głos - głos wewnętrznego mędrca automatycznie podpowiada: "Jak zjesz więcej, będziesz przejedzony, za kwadrans będziesz czuł się źle!" i z dnia na dzień coraz lepiej idzie mi słuchanie tego wewnętrznego głosu, głosu rozsądku i wewnetrznej mądrości mojego organizmu... 😄

Składniki na ciasto:
  • 1,5 szkl. mąki orkiszowej jasnej lub pszennej
  • 1 szkl. mąki ryżowej
  • 2 łyżki oleju kokosowego lub smalcu
  • 1/2 kostki masła
  • 20g drożdży
  • 3 łyżki wody 
  • 1-2 łyżki gęstej śmietany
  • szczypta soli
Przygotowanie:
Drożdże rozpuszczamy w wodzie. Mąki mieszamy ze sobą (możemy też dodać jeden rodzaj mąki), dodajemy szczyptę soli, masło, olej kokosowy (masło i olej muszą mieć temperaturę pokojową), rozpuszczone drożdże, śmietanę (najpierw 1 łyżkę, a jeśli się okaże, że ciasto jest zbyt twarde to dodajemy jeszcze kolejną) i zaczynamy wyrabiać. Ciasto powinno być gładkie i odchodzić od ręki. Zostawiamy je w ciepłym miejscu aby trochę podrosło. Wyrośnięte ciasto przekładamy na stolnicę. Dzielimy na 2 części, każdą z nich rozwałkowujemy na długi prostokąt
. Na każdym prostokącie przy jednym brzegu kładziemy farsz, zwijamy w rulon, a boki lekko ściskamy aby farsz nam nie wyszedł. Ostrym nożem tniemy nasz rulon pod skosem na małe roladki. Układamy luźno w nasmarowanej brytfance tak aby nam się nie posklejały podczas pieczenia. Każdą roladkę smarujemy po wierzchu wodą, czekamy aż podrosną i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 30 minut w 180 stopniach (w zależności od piekarnika może to być i 25 minut, jeśli paszteciki są rumiane to znaczy, że są upieczone).

Składniki na farsz:
  • paczka szpinaku
  • 350g pieczarek 
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki śmietany
  • pół lyżeczki bazyli
  • pół łyżeczki oregano
  • tłuszcz do smażenia
  • sól
  • pieprz 
Przygotowanie:
Pieczarki czyścimy i obieramy, a następnie drobno kroimy i na niewielkiej ilości tłuszczu smażymy z 5 minut na patelni, dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę i dusimy 10 minut. Szpinak myjemy i kroimy, a następnie dokładamy do pieczarek. Wszystko razem dusimy aż będzie miękkie i odparuje nadmiar wody. Czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do naszego farszu, doprawiamy przyprawami: bazylia, oregano, sól i pieprz. Trzymamy jeszcze z 5 minut na kuchni i zestawiamy, zaprawiamy śmietaną i gotowe. Farsz gdy przestygnie jest gotowy do pasztecików.

Smacznego :) 


wtorek, 28 marca 2017

Zupa jarzynowa

Za starych "kawalerskich" czasów, rzadko gotowałem sobie zupy. Nigdy nie byłem fanem zup, ale też nie stroniłem od nich. Jedyna zupa, którą sobie gotowałem to jarzynowa. Na dodatek w wersji wegańskiej, czyli nie na rosole... 😄 Nie pamiętam jak to dokładnie robiłem, ale na pewno jest to dobra wiadomość dla wegan i wegetarian... 😃

Składniki:
  • 2 litry rosołu
  • pół małego kalafiora
  • pół brokułu
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • kawałeczek selera
  • mały kawałek pora
  • szklanka groszku zielonego
  • 2 garście fasolki szparagowej
  • 4 ziemniaki
  • 2 łyżki śmietany 
  • 2 listki laurowe
  • natka pietruszki
  • sól
  • pieprz 
Przygotowanie:
    Rosół wlewamy do garnka, dodajemy ziemniaki, pietruszkę, seler (pokrojone w kostkę), marchew (pokrojona w słupki), por (w plasterki), listek laurowy i stawiamy na kuchnię. Gotujemy z 15 minut i dokładamy resztę warzyw (kalafior, brokuł, groszek zielony, fasolkę szparagową). Wszystko gotujemy do miękkości warzyw. Przyprawiamy solą, pieprzem, dodajemy pokrojoną natkę pietruszki i zestawiamy z kuchni. W niewielkiej ilości gorącej zupy rozprowadzamy śmietanę i zabielamy (aby śmietana się nie zważyła w zupie musi mieć temperaturę pokojową).

Smacznego :)  



Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗