poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Ciasteczka ryżowe

Dokładnie  zgodne z dietą rozdzielną; nie zawierają jajek ani mleka😋. Dodatkowo zrobione z mąki ryżowej, czyli bezglutenowe😄. Co najważniejsze są bez cukru👍, dzięki czemu nie szkodzą dzieciom. Nie musimy już martwić się o stany zapalne w obszarach mózgu naszych dzieci, odpowiadające za rozwój i zapamiętywanie... 😃 Oczywiście jest to istotne dla tych, którzy mają na uwadze 🤔 zdrowie i rozwój dzieci😇

Składniki:
  • 2 szkl. mąki ryżowej
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki miodu
  • pół kostki masła
  • 1-2 łyżki śmietany
  • opcjonalnie szczypta kurkumy
Przygotowanie:
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i kurkumą. Następnie dodajemy miękkie masło (o temperaturze pokojowej), olej kokosowy i miód. Zaczynamy wyrabiać ciasto i dopiero teraz możemy dodać śmietanę (w zależności od konsystencji ciasta może to być 1 lub 2 łyżki), ciasto musi być plastyczne i gładkie, i odchodzić od ręki. Gotowe ciasto dzielimy na 2 części, z każdej robimy wałek o średnicy 3-4cm i ostrym nożem tniemy wałek na talarki o grubości ok. 1cm. Brytfankę smarujemy masłem lub wykładamy papierem do pieczenia i w niewielkich odstępach ukadamy ciasteczka. Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni i po nagrzaniu wkładamy brytfankę, pieczemy  ok. 20 minut  (długość pieczenia zależy od tego jak nam piecze piekarnik).

Smacznego :)

środa, 19 kwietnia 2017

Zupa krem z pora

Szok! Szok w trampkach! Nigdy się tego nie spodziewałem 🤓Świat wywrócił się do góry nogami 🙃. Od wieków nr 1, na piedestale najlepszej zupy świata stała ogórkowa. To było do dnia, w którym na stole wylądowała zupa z pora! W ten dzień ogarnęły mnie wątpliwości🤔. Jeszcze raz jak Agnieszka zrobi tą zupę będę musiał podjąć ostateczną decyzję - zupa ogórkówa, czy zupa z pora... ? 😄

Składniki:
  • 3 pory (tylko biała część)
  • 3-4 ziemniaki
  • 1 pietruszka
  • 2 ząbki czosnku
  • 1-1,5 litra wody
  • tłuszcz do smażenia
  • sól
  • pieprz
  • gałka muszkatałowa
Przygotowanie:
Pory kroimy w plasterki, pietruszkę i ziemniaki w kostkę. Do rondla przekładamy pokrojonego pora, przeciśnięty czosnek i na niewielkiej ilości tłuszczu podsmażamy do momentu aż nam lekko zmięknie (uważając aby się nie przyrumienił). Następnie dokładamy ziemniaki i pietruszkę, zalewamy wodą (tyle aby wszystko było dokładnie przykryte) i gotujemy do miękkości warzyw. Gdy warzywa są już ugotowane doprawiamy przyprawami: solą, pieprzem i gałką muszkatałową. Zestawiamy garnek z kuchni i za pomocą blendera miksujemy na gładką masę. Taka zupa krem wyśmienicie smakuje z grzankami lub groszkiem ptysiowym.

Smacznego :)


Smacznego :) 

Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗

wtorek, 18 kwietnia 2017

Odchudzanie po świętach

Przebrnęliśmy przez świąteczne zakwaszanie organizmu, a ci którzy nie stosują diety rozdzielnej dodatkowo zafundowali sobie extra porcje toksyn (równoznaczną z kilkoma paczkami wypalonych papierosów) będących wynikiem procesów gnilnych, a dokładniej metabolitów bakterii gnilnych. Mówiąc krótko - bakterie gnilne zrobiły swoje siusiu i kupki, a to dostało się do krwiobiegu, który starając się zminimalizować poziom zatoksycznienia, oraz zalkalizować krew rozlokował te toksyny i kwasy po całym organizmie, w komórkach i oczywiście w tkankach tłuszczowych, serwując nam zanieczyszczenie i zakwaszenie organizmu. Objawia się to ogólnym zmęczeniem, spowolnieniem, problemem z myśleniem i refleksem, ociężałością... Przy okazji zwiększając szanse na zawał, powstanie alergii i nowotworów... !

Wystarczy? Czy mam dalej straszyć? UPS! Chciałem powiedzieć UŚWIADAMIAĆ :-)

Proponuje bardziej konstruktywne rozwiązanie. Zanim jednak je podam przytoczę epizod z własnego doświadczenia.

     Było lato, rok 2007 początki stosowania mojej diety rozdzielnej. Tak się złożyło, że miałem dość imprezowy tydzień. Od poniedziałku codziennie jakiś grill... Karkówka, kiełbaski zwykłe i białe, steki, szaszłyki z boczku, mięsa i cebulki i oczywiście moje ulubione żeberka. Stanąłem na wagę w poniedziałek, a potem zapomniałem o codziennym ważeniu i ponownie zważyłem się dopiero w piątek rano. 7 dniowy maraton imprezowy, w tym 4 dni grillowania i objadania się mięsem zaowocowało dodatkowymi 2 kg. Tak dokładnie 2 kg przybyłem  na wadze, po pół kg dziennie. Każdy grill to 0,5 kg kwasów odłożonych w tkankach tłuszczowych, mięśniach itd... W piątek rano się przeraziłem!!! Kiedyś ważyłem prawie 95 kg odkąd zacząłem stosować dietę rozdzielną zjechałem z wagą do 80 kg i taka waga się utrzymywała. A tu nagle 2 kg w 4 dni i mam 82 kg. 
   Trzeba było coś z tym zrobić! Zastosować antidotum :) Zalkalizować organizm, odtoksycznić, czyli wypłukać toksyny i pozbyć się nadmiaru wody z organizmu, który zaczął ją magazynować by otoczyć toksyny wodą i się przed nimi bronić, serwując nam spuchnięcie zwane potocznie otyłością.
Rozwiązanie było proste! Wyobrażam sobie, że jestem królikiem i zajadam zielsko. Inaczej mówiąc dieta wegańska i to na samych warzywach. 
    Piątek rano - Czas START! Zaczynam Maraton sałatkowy!

A teraz zgadnijcie ile zajęło mi przywrócenie z powrotem wagi 80 kg? ile czasu było potrzebne by zrzucić nabyte w 4 dni 2 kg?

Piątek jem sałatki, sobota rano na wagę, jedziemy dalej, sobota dla odmiany jem... Co? No oczywiście sałatki! :) Niedziela rano staję na wagę i ...? i mam! Tak, znowu 80 kg! Dokładnie 2 kg w 2 dni! Znowu lepsze samopoczucie, więcej energii... Potrzebowałem dwóch dni by zalkalizować organizm, wyrzucić z niego zanieczyszczenia i spuścić już nie potrzebną wodę z organizmu.
OK! Nie każdemu może wyjść to tak idealnie. Ja miałem za sobą ponad 15 lat szukania rozwiązań na poprawę stanu zdrowia i niezłą znajomość swojego organizmu, potrafiłem się nieźle w niego wsłuchać.

ROZWIĄZANIE jest proste: kilka dni na sałatkach i wracamy do normy.
Jakie sałatki? Oto kilka przykładów:

  • sałatka w stylu greckim tylko bez sera feta
  • sałatka "czerwona": z pomidorów, rzodkiewki, papryki, cebuli...
  • sałatka "zielona": z ogórka, sałaty, szczypiorku i pietruszki - zielona natka
  • przekąski: marchewka, rzodkiewka, ogórek itp.
Natka pietruszki niezawodnie wspomaga usuwanie wody z organizmu. Kiedyś stosowali ją np. kulturyści przed zawodami.
Woda znajdująca się w warzywach takich jak np. pomidor i ogórek jest wodą zjonizowaną, która łatwiej wchodzi w reakcje chemiczne z toksynami i wypłukuje je z organizmu.
Dodatkowo można wspomóc ten proces pijąc dużo wody zjonizowanej! Przygotować ją można samemu wlewając wodę (oligoceńska, z kranu - jak można, ze studni, i nie z plastikowych butelek ze sklepu) do szklanego naczynia (dzbanka, butelki... ) i odstawiając na noc. 2-3 litry takiej wody wspomoże nasze sałatki. Do wody można dodatkowo wycisnąć cytrynę, której sok też działa alkalizująco.

PODSUMOWUJĄC potrzebujemy 2 rzeczy by szybko "schudnąć".
  1. Sałatki warzywne.
  2. Woda zjonizowana - sama lub z cytryną.
Kilka dni i możemy powrócić do normalnej diety rozdzielnej!




piątek, 14 kwietnia 2017

Dieta rozdzielna na Wielkanoc...

   Rozważając jak pogodzić dietę rozdzielczą i Święta Wielkanocne proponuję najpierw przyjrzeć się temu co pojawia się na stole podczas śniadania i obiadu.


Święconka i życzenia

     Tradycyjnie podczas śniadania na początku pojawia się święconka, którą dzielą się wszyscy zasiadający przy stole. Jeśli w waszej tradycji dzielicie się tylko samym jajkiem to nie ma problemu. Natomiast gdy każdy z uczestników życzeń świątecznych otrzymuje kawałek jajka, kiełbaski i chlebka to proponuje aby zminimalizować ilość chleba do symbolicznego okruszka.


Śniadanie

Podczas śniadania dominują głównie potrawy białkowe:
  • jajka w przeróżnej postaci
  • wędliny: biała kiełbasa, biały boczek, szynka, normalna kiełbaska, baleron...
  • śledzie
  • sałatki
  • inne dodatki: chrzan, ćwikła, ogórek kiszony, papryka, ... 
  • żurek
Zasada 1 - Zero pieczywa
Proponuje zrezygnować z pieczywa. Ja tak robię od lat. Dzięki czemu mogę spróbować wszelkich potraw i nie licytuje się po świętach; "jak bardzo byłem przejedzony" lub "jak bardzo źle się czułem!" Przy ilościach pochłanianych podczas świąt czas trawienia śniadania to 5 - 8 godzin gdy miesza się węglowodany z białkami. 

Zasada 2 - Neutralne dodatki
     Komponując sałatki trzeba pamiętać by nie znalazły się tam produkty węglowodanowe jak ziemniaki, ryż czy makaron lub kukurydza...
    Podobnie w farszu do jajek - jeśli ktoś tak praktykuje. 
    Przygotowując śledzie pomijamy np. rodzynki - kiedyś była to moja ulubiona potrawa: śledź w oleju z cebulką i rodzynkami - dziś znowu jest bez rodzynek, jak wersja pierwotna, którą pamiętam ze stołu mojej babci.
    Jadałem również żurek gdzie poza jajkiem i białą kiełbasą były dodatki warzywne - tu też patrzymy co dodajemy, by czasem nie wylądowało coś węglowodanowego jak ziemniaki. Oczywiście żurek jemy bez chleba. Żurek jest przygotowywany na zakwasie żytnim więc jest odrobinę węglowodanowy, więc: Skromnie! lub  bez.
    W temacie dodatków sugeruje pamiętać o wszystkim co zbliża pH żołądka do bardziej kwasowego i przyspieszy trawienie białek, czyli np. ogórek kiszony, marnowana papryk a, czy pieczarki. Każdy może sięgnąć tu po swoje ulubione przysmaki.

Zasada 3 - Deser po pierwszej części obiadu
Czyli zapominamy o babkach i innych ciastach po śniadaniu.

Z reguły śniadanie startuje ok. 8:00 - 9:00 więc ok. godz 10:00 kończy się. Jeśli boicie się, że to nie wyjdzie samo z siebie to proponuje ZAPLANOWAĆ harmonogram posiłków z rodziną. 
Efekt będzie prosty: gdzieś pomiędzy 13:00 - 15:00 zgłodniejecie... wtedy można pomyśleć o obiedzie.


Obiad

Obiad podzieliłbym na dwie części:
  1. Węglowodanową
  2. Białkową
    W ramach części pierwszej - węglowodanowej serwujemy np. rosół z kluskami, a na drugie ziemniaki z marchewką i duszonymi pieczarkami. Taką wersję dzisiaj omówiliśmy w naszym gronie, więc mamy dla Was gotowy przykład. 
    Po tym obiedzie podajemy babki i inne ciasta, czy desery, w tym momencie wdrażamy zasadę nr 3!

     Druga część obiadu poczeka ok. 2 godzin i ok 15:00 - 17:00 będziemy rozkoszować się pieczenią. Pieczeń w odróżnieniu od kotletów nie zawiera bułki i nie jest smażona więc zdrowsza. 
     Oczywiście każdy ma tu własne pomysły na potrawy mięsne i o ile nie jest to kaczka nadziewana jabłkami i innymi węglowodanami, to spokojnie można zaadoptować każdy pomysł by święta były zgodne z dietą rozdzielną, a zarazem zdrowe i bez zbędnych kilogramów. 
   Potrawy mięsne serwujemy z warzywami i np.surówką z kapusty kiszonej. Pieczeń, kotlety lub pieczoną rybę można też pokropić odrobiną cytryny, co doda smaku i znowu pomoże w trawieniu.

   "Diabeł tkwi w szczegółach" i na pewno w święta kusi do obżarstwa, które potem musimy odpokutować złym samopoczuciem i dodatkowymi kg. Dbając o takie szczegóły jak:
  • harmonogram posiłków wg diet rozdzielnej, 
  • powstrzymanie się od deserów po śniadaniu,
  • pamiętanie o pH kwasowym żołądka przy potrawach białkowych - cytryna, ogórki i kapusta kiszona
można spokojnie przetrwać święta bez pokutowania: złego samopoczucia w święta i dodatkowych kilogramów po świętach.

Najczęściej składane życzenie to: "Zdrowych, spokojnych świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze... " Można te życzenia zrealizować samemu, bez problemu tak spędzić święta! O ile zastosuje się dietę rozdzielną i wskazówki z tego artykułu, a zdrowie, spokój i miła atmosfera w święta będą tylko REZULTATEM przemyślanego podejścia do świąt.



Na koniec życzymy na Święta zdrowia i radości z ekscytującego doświadczenia spędzonych Świąt zgodnie z dietą rozdzielną.


Smacznego :) 

Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗




czwartek, 13 kwietnia 2017

Sałatka warzywno-makaronowa - #4

Przepis na sałatkę z makaronu i warzyw

      Pasta party jest doskonale znana maratończykom. Nie trzeba jednak biegać, by zjeść fantastyczną sałatkę z makaronem np. taką, która proponuje Agnieszka. 
👉Jak zrobić sałatkę warzywno-makaronową❓ 
      Przepis jest bardzo prosty, a wykonanie bardzo łatwe. Przygotowanie takiej sałatki z makaronem jest świetnym rozwiązaniem gdy zostanie nam nadmiar ugotowanego makaronu. Jeśli jednak nie mamy zbędnego ugotowanego makaronu, można trochę ugotować, przestudzić i przystąpić do roboty...
     Zapraszamy na przepis na sałatkę z makaronu i warzyw.
 
      Świetna węglowodanowa potrawa po treningu lub dłuższym wysiłku by uzupełnić zużyte zapasy energii.
      Sam praktykowałem wczoraj w ramach kolacji po 2 godz. treningu na mięśnie brzucha i pośladków😆. Zjadłem z dokładką, a dzięki warzywom wspomagającym procesy trawienia, obyło się bez poczucia obciążenia lub ospałości😃. Dodatkowo dziś rano waga pokazała kolejne pół kg mniej - czego się nie spodziewałem bo zacząłem ćwiczenia siłowe i budowę masy mięśniowej, która jest mi potrzebna do innej zaplanowanej dyscypliny sportowej... 😄


Link do filmu z przepisem:
Jak zrobić LEKKĄ SAŁATKĘ🥗 makaronowo-warzywną❓ -Przepis z makaronem na pasta party -PYSZNA i szybka!
 



 
 


Składniki:
  • 200g dowolnego makaronu (muszelki, świderki, kokardki)
  • 1 ogórek zielony
  • 1 papryka czerwona
  • 1/2 zielonej papryki lub żółtej 
  • 1/4 kapusty pekińskiej (jak duża) lub połówka małej
  • puszka kukurydzy konserwowej
  • sól
  • pieprz
  • majonez
Przygotowanie:
      Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu. Ogórek, paprykę dokładnie myjemy i kroimy w kostkę. Kapustę pekińską drobno szatkujemy, a kukurydzę odsączamy z zalewy. 
     Wszystkie składniki wkładamy do dużej miski, dokładamy majonez, solimy, pieprzymy i dokładnie mieszamy. Wkładamy do lodówki na 1 godzinę aby się schłodziła i gotowe.



Smacznego :) 

Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗

środa, 29 marca 2017

Paszteciki z nadzieniem szpinakowo-pieczarkowym

Kiedyś powiedziałbym: "Dobre, ale mało... !" i chciałbym więcej! Odkąd stosuję dietę  rozdzielną zauważyłem, że organizm sam zmierza w kierunku UMIARU. Nie zadziało się to tak od razu. Dziś, kiedy mam ochotę na więcej, mój wewnętrzny głos - głos wewnętrznego mędrca automatycznie podpowiada: "Jak zjesz więcej, będziesz przejedzony, za kwadrans będziesz czuł się źle!" i z dnia na dzień coraz lepiej idzie mi słuchanie tego wewnętrznego głosu, głosu rozsądku i wewnetrznej mądrości mojego organizmu... 😄

Składniki na ciasto:
  • 1,5 szkl. mąki orkiszowej jasnej lub pszennej
  • 1 szkl. mąki ryżowej
  • 2 łyżki oleju kokosowego lub smalcu
  • 1/2 kostki masła
  • 20g drożdży
  • 3 łyżki wody 
  • 1-2 łyżki gęstej śmietany
  • szczypta soli
Przygotowanie:
Drożdże rozpuszczamy w wodzie. Mąki mieszamy ze sobą (możemy też dodać jeden rodzaj mąki), dodajemy szczyptę soli, masło, olej kokosowy (masło i olej muszą mieć temperaturę pokojową), rozpuszczone drożdże, śmietanę (najpierw 1 łyżkę, a jeśli się okaże, że ciasto jest zbyt twarde to dodajemy jeszcze kolejną) i zaczynamy wyrabiać. Ciasto powinno być gładkie i odchodzić od ręki. Zostawiamy je w ciepłym miejscu aby trochę podrosło. Wyrośnięte ciasto przekładamy na stolnicę. Dzielimy na 2 części, każdą z nich rozwałkowujemy na długi prostokąt
. Na każdym prostokącie przy jednym brzegu kładziemy farsz, zwijamy w rulon, a boki lekko ściskamy aby farsz nam nie wyszedł. Ostrym nożem tniemy nasz rulon pod skosem na małe roladki. Układamy luźno w nasmarowanej brytfance tak aby nam się nie posklejały podczas pieczenia. Każdą roladkę smarujemy po wierzchu wodą, czekamy aż podrosną i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 30 minut w 180 stopniach (w zależności od piekarnika może to być i 25 minut, jeśli paszteciki są rumiane to znaczy, że są upieczone).

Składniki na farsz:
  • paczka szpinaku
  • 350g pieczarek 
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki śmietany
  • pół lyżeczki bazyli
  • pół łyżeczki oregano
  • tłuszcz do smażenia
  • sól
  • pieprz 
Przygotowanie:
Pieczarki czyścimy i obieramy, a następnie drobno kroimy i na niewielkiej ilości tłuszczu smażymy z 5 minut na patelni, dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę i dusimy 10 minut. Szpinak myjemy i kroimy, a następnie dokładamy do pieczarek. Wszystko razem dusimy aż będzie miękkie i odparuje nadmiar wody. Czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do naszego farszu, doprawiamy przyprawami: bazylia, oregano, sól i pieprz. Trzymamy jeszcze z 5 minut na kuchni i zestawiamy, zaprawiamy śmietaną i gotowe. Farsz gdy przestygnie jest gotowy do pasztecików.

Smacznego :) 


wtorek, 28 marca 2017

Zupa jarzynowa

Za starych "kawalerskich" czasów, rzadko gotowałem sobie zupy. Nigdy nie byłem fanem zup, ale też nie stroniłem od nich. Jedyna zupa, którą sobie gotowałem to jarzynowa. Na dodatek w wersji wegańskiej, czyli nie na rosole... 😄 Nie pamiętam jak to dokładnie robiłem, ale na pewno jest to dobra wiadomość dla wegan i wegetarian... 😃

Składniki:
  • 2 litry rosołu
  • pół małego kalafiora
  • pół brokułu
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • kawałeczek selera
  • mały kawałek pora
  • szklanka groszku zielonego
  • 2 garście fasolki szparagowej
  • 4 ziemniaki
  • 2 łyżki śmietany 
  • 2 listki laurowe
  • natka pietruszki
  • sól
  • pieprz 
Przygotowanie:
    Rosół wlewamy do garnka, dodajemy ziemniaki, pietruszkę, seler (pokrojone w kostkę), marchew (pokrojona w słupki), por (w plasterki), listek laurowy i stawiamy na kuchnię. Gotujemy z 15 minut i dokładamy resztę warzyw (kalafior, brokuł, groszek zielony, fasolkę szparagową). Wszystko gotujemy do miękkości warzyw. Przyprawiamy solą, pieprzem, dodajemy pokrojoną natkę pietruszki i zestawiamy z kuchni. W niewielkiej ilości gorącej zupy rozprowadzamy śmietanę i zabielamy (aby śmietana się nie zważyła w zupie musi mieć temperaturę pokojową).

Smacznego :)  



Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗


poniedziałek, 27 marca 2017

Przepis: Obiad Tuaregów

     Z pewnej konferencji dziennikarza i podróżnika pamiętam opis obiadu jednego z plemion pustyni, jak Tuaregowie, Beduini lub inni. Mówił: "Dużo warzyw, a na środku odrobina mięsa. Bez ziemniaków, ryżu lub innych węglowodanów."  
     Od razu zapaliła mi się czerwona lampka. Po konferencji podszedłem i rozmawialiśmy chwilę o diecie rozdzielnej. Powiedział mi: "Na świecie wiele ludzi, całe kultury stosują dietę rozdzielną i są zdrowi!"

Składniki:
  • 500g mięsa mielonego z indyka
  • 1 szkl. fasolki szparagowej
  • 2 cebule
  • 1 papryka czerwona
  • 500g włoszczyzny (marchew, pietruszka, seler, por)
  • puszka pomidorów bez skórki
  • 2 liście laurowe
  • 5 ziaren ziela angielskiego
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 1 łyżeczka papryki w proszku
  • sól
  • pieprz
  • tłuszcz do smażenia
Przygotowanie:
Mięso mielone podsmażamy na patelni z niewielką ilością tłuszczu (10 minut), następnie dodajemy pokrojoną w piórka cebulę i smażymy kolejne 10 minut. Przekładamy do rondla, dodajemy włoszczyznę (marchew, pietruszkę, seler potarte na tarce o grubych oczkach, a por pokrojony w plasterki), paprykę porojoną w kostkę, liście laurowe, ziele angielskie, zalewamy wodą, tyle aby wszystko było przykryte i dusimy. Na 10 minut przed końcem duszenia dodajemy fasolkę szparagową i pomidory (jeśli są całe to kroimy na mniejsze kawałki). Gdy warzywa są już miękkie doprawiamy sosem sojowym, papryką, pieprzem i solą, wszystko dokładnie mieszamy i zestawiamy z kuchni.

Smacznego :)

piątek, 24 marca 2017

Przepis na domowy chleb żytni

To myjemy ręce i zabieramy się za chleb... 😄

Składniki na ciasto:
  • cały zakwas żytni
  • 4 szkl. mąki żytniej (u mnie to są 4 kubki z arkoroku)
  • 2 płaskie łyżeczki soli
  • 1 szkl. wody letniej (czasami trzeba jeszcze trochę dodać, zależy to od wilgotności mąki)
  • 2 łyżki oliwy lub oleju
  • opcjonalnie 2 garście ziarna (siemienia, sezamu czy inne)

Przygotowanie:
     Do miski przełożyć zakwas, dodać 6 łyżek mąki i około 1,5 szkl wody letniej. Mieszamy wszystko łyżką, przykrywamy ściereczką i zostawiamy zaczątek na całą noc aby sobie rósł.

Zobacz na Youtube:

Następnego dnia:
     Do słoiczka odłożyć 7 łyżek zakwasu i wstawić do lodówki, a do reszty zakwasu dodać mąkę, sól i mieszając łyżką powoli wlewać letnią wodę (może się okazać, że jeszcze trochę dodamy wody, wszystko zależy od wilgotności mąki, konsystencja ciasta, nie może być zbyt luźna bo podczas pieczenia chleb nam opadnie). Gdy już mamy prawie wyrobione ciasto dodajemy oliwę i dobrze wyrabiamy na jednolitą konsystencję. Foremkę (30cm/10cm) natłuszczamy oliwą i przekładamy ciasto, rozprowadzamy je po całej powierzchni foremki, a po wierzchu pędzelkiem lub ręką smarujemy ciasto wodą. Formę z ciastem nakrywamy szczelnie folią spożywczą i zostawiamy do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość (trwa to od 2 do 5 godz. im cieplej w pomieszczeniu tym szybciej ciasto będzie rosło).

 Zobacz na Youtube:


Chleb pieczemy
     od 40 do 50 min. (ustawiamy góra i dół), zależy to od piekarnika, jeśli skórka z wierzchu jest mocno rumiana to znaczy, że chleb jest upieczony.

Gotowy, upieczony chleb:
     Po wyjęciu chleba z foremki kładziemy go na kratkę aby wystygł.


 Zobacz na Youtube:
Ostatni krok
    to pokroić chleb nożem lub na krajalnicy i zrobić smaczne kanapki.



Smacznego :)

Nowsza wersja przepisu: https://dieta-rozdzielna.blogspot.com/2019/09/chleb-zytni-na-zakwasie.html

czwartek, 23 marca 2017

Przepis: Robimy zakwas do wypieku chleba żytniego

     O chlebie żytnim już był post, jego znaczenie, i rola w odżywianiu. Kliknij i przeczytaj tu: Rola pieczywa żytniego w odżywianiu człowieka

     Dodam od siebie tylko, że osobiście od dawna obserwuje, że wystarczy tylko 4 kromki chleba żytniego w ramach posiłku😄. Kiedy jeszcze jadłem chleb "zwykły" pszenny 4 kromki nie wystarczały, potrzebowałem zjesć 5, a nieraz nawet 7 kromek😥 - i nie ma się co dziwić, że potem człowiek tyje...😆 !
     Dopiero niedawno dowiedziałem się,  że chleb pszenny to puste węglowodany, podobnie jak wódka - ani jedno, ani drugie mi nie służy🤔.


Składniki na zakwas:
  • 100g mąki żytniej typ 720
  • 100ml wody letniej przegotowanej o temp. 37 stopni
Przygotowanie:

Dzień 1:
Bierzemy szklane naczynie (dość duże), wsypujemy mąkę, wlewamy wodę i wszystko razem dokładnie mieszamy drewniana łyżką. Naczynie przykrywamy lnianą ściereczką i zostawiamy na 12 godz. w ciepłym miejscu (najbardziej odpowiednia to 25-27 stopni).

Dzień 2:
Po 12 godzinach bierzemy drewnianą łyżkę i mieszamy dokładnie zakwas. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na 12 godz. Po 12 godz. czas na dokarmianie zakwasu. Do naszego naczynia dodajemy 50g mąki żytniej i 50g letniej wody. Dokładnie mieszamy i zostawiamy nasz zakwas w ciepłym miejscu tym razem na 24 godz.

Dzień 3:
W trzecim dniu powinna się zacząć fermentacja, możemy to sprawdzić wąchając zakwas. Będzie miał kwaskowy zapach, a to znaczy, że nasz zakwas pracuje. Dodajemy znowu 50g mąki żytniej i 50g letniej wody. Dokładnie mieszamy, przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na 12 godz.

Dzień 4:
Zakwas mieszamy, przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na 12 godz. Po upływie czasu zakwas dokarmiamy: 50g mąki żytniej i 50g letniej wody. Dokładnie mieszamy, przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na 12 godz.

Dzień 5:
Zakwas na chleb jest już gotowy, na jego powierzchni powinny znajdować się liczne pęcherzyki powietrza. Mieszamy go i możemy przystąpić do pierwszego wypieku chleba. Zanim zaczniemy robić chleb to z naszego zakwasu odkładamy do małego słoiczka z 7 łyżek i wkładamy do lodówki, aby mieć do następnego wypieku.



wtorek, 21 marca 2017

Ryż z jabłkiem i cynamonem

Przepis na ryż z jabłkiem i cynamonem

 
     Kto pamięta to danie z dzieciństwa? 😄Bardzo popularna potrawa lat 80. 70. ... Tak można by było odliczać do tyłu, aż zapadło by się w stan hipnozy, dokonało regresingu i przypomniało smak... 
     Można się hipnotyzować, a jak komuś nie wyjdzie😆, to proponuję zamiast regresingu, relokację do kuchni... Zrobić wszystko według przepisu i poczuć smak. 😋




Link do filmu z przepisem:
  



Składniki:
  • 150g ryżu
  • 1 kg jabłek słodkich (może być więcej)
  • 2 łyżki skórki pomarańczowej lub rodzynek
  • ok. 3 łyżek masła
  • 4 łyżki śmietany
  • cynamon
Przygotowanie:
 
    Ryż ugotować na sypko w lekko osolonej wodzie. 
    Jabłka obrać i zetrzeć na tarce (szybciej nam się usmażą). Włożyć do garnka, postawić na kuchni i na wolnym ogniu zacząć smażyć (często mieszając aby nam się nie przypaliły). 
    Pod koniec smażenia dodać skórkę pomarańczową lub rodzynki i jeszcze chwilę trzymać na ogniu, i zestawić. 
    Ugotowany ryż rozłożyć na talerze, polać roztopionym masłem, na nim położyć usmażone ciepłe jabłka (dowolna ilość), posypać cynamonem i polać śmietaną.

Smacznego :)
 

Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗
 

piątek, 17 marca 2017

Kotleciki z kaszy jęczmiennej

Kolejny przepis dla wszystkich, dla wegan, dla wegetarian oraz dla tych, którzy jedzą wszystko i chcą urozmaicić swoje menu... 😄

Składniki:
  • 600g kaszy jęczmiennej ugotowanej (grubej)
  • 250g dyni (po odciśnięciu)
  • 1 łyżka majeranku
  • 1 cebula duża
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 0,5 szkl. płatków owsianych
  • 2 łyżki mąki ryżowej (może być inna)
  • tłuszcz do smażenia
  • sól
  • pieprz
  • bułka tarta

Przygotowanie:
Kaszę gotujemy według przepisu na opakowaniu. Dynię ścieramy na tarce o grubych oczkach, lekko solimy i zostawiamy na 15 minut aby puściła sok, a później ją dobrze odciskamy. Cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na patelni z niewielką ilością tłuszczu. Ugotowaną kaszę, odciśniętą dynię, podsmażoną cebulę + płatki owsiane, mąkę i przyprawy wszystko dokładnie wyrabiamy na jednolitą konsystencję. Z powstałej masy formujemy kotleciki, obtaczamy w bułce tartej i smażymy na patelni w niewielkiej ilości tłuszczu, na rumiany kolor z dwóch stron.

Smacznego :)

czwartek, 16 marca 2017

Przepis: Pieczarki faszerowane serkiem tofu

Nowy experyment kuchni wegańskiej! Było dobre! Było tylko jedno "ALE": "Ale dlaczego tak mało..." 😃 Jak tak dalej pójdzie to jeszcze zostanę weganinem... 😆

Składniki:
  • 12 szt. pieczarek dużych 
  • 180g serka tofu
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
  • 1 łyżka natki pietruszki 
  • 150g sera wegańskiego
  • sól
  • pieprz
Przygotowanie:

Cebulkę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na patelni w niewielkiej ilości tłuszczu. Pieczarki czyścimy i obieramy, odcinamy z nich ogonki. Kapelusze zostawiamy, a ogonki plus jeszcze dwie całe pieczarki drobno kroimy i dokładamy do cebulki. Wszystko razem dusimy, pod koniec dodajemy przeciśnięty czosnek, rozkruszony serek tofu i natkę pietruszki, przyprawiamy solą, pieprzem i sosem sojowym. Chwilę jeszcze trzymamy na kuchni i zestawiamy z ognia. Tak przygotowanym farszem napełniamy kapelusze, które wcześniej lekko solimy. Na wierzchu posypujemy drobno startym serem. Naczynie żaroodporne smarujemy tłuszczem, układamy w nim pieczarki i zapiekamy w piekarniku przez 30 minut w temperaturze 200 stopni C.

środa, 15 marca 2017

Drugie śniadanie marchewkowe

W PROSTOCIE tkwi GENIUSZ!

Tak często i tak bardzo staramy się upiększyć, urozmaicić nasze potrawy, że zapominamy o korzeniach...
   W tym przypadku dosłownie, bo marchewka to warzywo, z którego je się zazwyczaj korzeń.

Dziś plan był prosty:
I śniadanie: 2 pomarańcze (7:00)
II śniadanie: 2 marchewki (9:00)
III śniadanie: Banan (11:00)
Ok! 🤔 Trochę się rozjechało, jednak w miarę wyszło... 😄
13:00 idę na spacer do lasu z Olivką (bąbel stracił kondycje) dystans min. 2 km
Po 14:00 obiad I danie: zupa warzywna.

P.S.
Po spacerze mam kupić jabłka! Ktoś mi przypomni? Bo nie będę miał jutro śniadania... 😃




Zapraszamy na nasz kanał na YouTube:
www.youtube.com/c/DietaRozdzielna

ZaSubskrybuj😀❗ i daj łapkę w górę👍 😁❗

wtorek, 14 marca 2017

Jak jeść by się najeść w pół kotleta?

Do napisania tego posta zainspirował mnie wczorajszy przepis Agnieszki i zamiłowanie do pozostałości z mojej poprzedniej branży czyli wagi jubilerskiej. Taki jestem dociekliwy i potrafię ważyć wszystko co do grama.

Wczorajszy przepis: Kurczak w sosie musztardowym z pieczarkami

     "Lata temu kupowałem udko/ćwiartka  kurczaka na obiad. Dodam, że było to największe udko/ćwiartka w sklepie, ok. 0,9 kg. Po latach stosowania Diety rozdzielnej zapotrzebowanie na mięso zmniejszyło się - DRASTYCZNIE. Taka porcja wystarcza, dla całej rodziny!" - Napisałem. A dziś chciałbym to rozwinąć.


    Po odrzuceniu kości z 900 g zostawało ok. 700g mięsa (przed pieczeniem). Taką porcję zjadałem na raz na obiad! Dziś to wygląda inaczej.

Ja, Aga plus Olivka.

    Tym razem Ja dostałem 3 kawałki, Aga 2, a Olivka 1 (+ 1 kawałek został na drugi dzień).
  • 1 kg surowych udzików to 7 porcji po 114g - przed upieczeniem bez kości.
  • Na jeden obiad zjedliśmy RAZEM 6 kawałków czyli 684 g.
  • Czyli tyle ile ja sam kiedyś.
     Podsumowując zapotrzebowanie organizmu na białko pochodzenia zwierzęcego spadło u mnie z 700 do 340 gram (przed pieczeniem) - z 420 do 204 g  po upieczeniu, czyli o 52% - ponad połowę.

    200 g to porcja wagowo bliska do standardowego kotleta w restauracji.
W zeszłym roku jedna znajoma podzieliła się ze mną taką informacją:
  "Zanim zaczęłam stosować dietę rozdzielną po zjedzeniu pełnej porcji: kotlet + ziemniaki + surówka, zazwyczaj byłam głodna! Kiedy wdrożyłam dietę rozdzielną, zaobserwowałam, że pomimo pomniejszenia porcji obiadowej o ziemniaki, byłam najedzona. Po kolejnych kilku tygodniach zauważyłam, że jestem najedzona w połowie kotleta!"

I tak może być!
     Jaki trik ja stosuje? Bardzo prosty!
  • Pierwsza technika to "Na damę". To wolniej jeść! Kotleta kroimy jak hrabina, dama - kawałeczki wielkości 1 x 2 cm. OK! Wiem ciężko to nadziać 😀 i powoli, dokładnie przeżuwamy.
  • Druga technika, "Na skrzydełko" Zamiast kupować, piersi kurczaka lub udka, kup skrzydełka. Powolne ogryzanie każdej kostki spowoduje, że będziesz najedzony po bardzo małej ilości. 
     Jak ktoś sobie nie radzi z pierwszą techniką, niech kupuje skrzydełka. Podobna zasada dotyczy się porcji rosołowej wyciągniętej z rosołu. Do tego kapusta kiszona i mamy danie. Proces ogryzania takiej porcji to ok. 25 minut - sprawdziłem, policzyłem, zmierzyłem... - skrzydełka nie wiele krócej. Po ugotowaniu ilość mięsa, która jest na porcji to ok. 230g. Taka porcja wystarcza dla mnie i jeszcze usiłuję 30-50 g wcisnąć Olivce.
     Niestety muszę stwierdzić, że po ostatniej takiej porcji, byłem przejedzony 180-200 g okazało się, że to za dużo... !
     Pierwsza technika też może być podrasowana - dużo sałatki. Wyobraź sobie, że jesteś WEGANINEM i jesz samą surówkę na obiad (1/4 główki kapusty pekińskiej + trochę dodatków... itd). Teraz do takiej wegańskiej porcji dodaj małego kotleta (pół kotleta), zacznij jeść od sałatki i kombinuj takie tycie-tycie porcje, by tego kotleta starczyło Ci do końca sałatki...😆

     Baw się jedzeniem, niech sprawi Ci przyjemność😄 - zamiast obżerania się i złego samopoczucia.
Przepis na sałatkę znajdziesz tu: Sałatka wiosenna możesz ją zmodyfikować, czegoś nie dodać lub czegoś dać więcej... 

Wracając do tych 180-200 g mięsa z korpusu, podejrzewam, że pewnie wystarczyło by mi ok 100 g.
Czyli byłbym najedzony w "pół kotleta", a nie przejedzony całym...

Daje to ograniczenie spożycia mięsa do ok 25% - 4 x mniej.


O ilości zapotrzebowania organizmu na mięso i wędliny napiszę innym razem, a link umieszczę tu: 

poniedziałek, 13 marca 2017

Przepis: Kurczak w musztardzie z pieczarkami

Lata temu kupowałem udko kurczaka na obiad. Dodam, że było to największe udko/ćwiartka w sklepie, ok. 0,9 kg. Po latach stosowania Diety rozdzielnej zapotrzebowanie na mięso zmniejszyło się - DRASTYCZNIE! Taka porcja wystarcza, dla całej rodziny!

Więcej  o tym w następnym poście już jutro: "Jak jeść by się najeść w pół kotleta?"

Składniki:
  • 1 kg udzików z kurczaka lub pałek
  • 250g pieczarek, może być więcej (najlepiej małe)
  • 1 duża cebula
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 3-4 łyżki musztardy 
  • 3 łyżki oliwy lub oleju
  • 1 łyżeczka papryki słodkiej
  • sól
  • pieprz
Przygotowanie:
Udziki myjemy i osuszamy. Musztardę, oliwę, przeciśnięty czosnek plus przyprawy: paprykę, sól, pieprz dokładnie mieszamy i tak przygotowanym sosem nacieramy kurczaka (zostawiamy przynajmniej na godzinę aby się zamarynował). Pieczarki czyścimy i obieramy, jesli są małe to zostawiamy w całości, a duże kroimy na mniejsze kawałki. Cebule obieramy i kroimy w piórka. Na dno naczynia żaroodpornego wkładamy cebulę, na nią układamy pieczarki - delikatnie solimy i pieprzymy, a na samej górze układamy udziki razem z marynatą, w której się macerowały. Pieczemy w piekarniku przez 70 minut w 180 stopniach C (20 minut przed końcem obracamy mięso i polewamy sosem, w którym się pieką).

Smacznego :)

niedziela, 12 marca 2017

Ale się uśmiałem... 😄

    Wyobraź sobie🤔, że byłem na konferencji, którą prowadził dietetyk na temat odżywiania... 😋
- Pokarmy, które dostarczamy naszemu organizmowi mogłyby zabić 💀 każdego z nas tu siedzących już wielokrotnie. -grzmiał charyzmatycznie - Mięso jest nafaszerowane antybiotykami, hormonani, sterydami, psychotropami, napoje to woda z cukrem, chińszczyzna napakowana jest glutaminianem sodu. Diety wysokotłuszczowe mogą mieć katastrofalne skutki, diety białkowe mogą spowodować dnę moczanową... Jest też jedna potrawa, która stanowi największe zagrożenie, a którą każdy z nas jadł lub kiedyś zje. Czy ktoś z państwa może nam powiedzieć jaki rodzaj jedzenia może spowodować najwięcej bólu i cierpienia na wiele lat po zjedzeniu? 

     Na sali zapanowała cisza, nikt nie drgnął, nawet muchy usiadły z wrażenia i przestały bzzzykać. Po kilku chwilach odezwał się starszy pan tak koło 80 lat i słabym już głosikiem powiedział:
- Tort weselny?

Nieraz warto się pośmiać, więc dziś był dowcip!


piątek, 10 marca 2017

Przepis: Pieczarki w cieście

Pieczarki w cieście

na obiad lub kolację

albo jako przekąska

 
     To było zaskoczenie. Jak zwykle miłe zaskoczenie. Jak słyszałem, myślałem "coś w cieście" to kojarzyły mi się parówki w cieście, kalmary w cieście... Wszystko to jednak nie było zgodne z dietą rozdzielną. Nie zaprzątałem sobie głowy tą tematyką.
     Aż tu nagle Agnieszka wprowadza taki eksperyment! Proszę bardzo! Prawdziwy szok!

     Mało, że zgodne z dietą rozdzielną to na dodatek posiłek wegetariański oraz wegański.
 

Link do filmu z przepisem:

 
 





Składniki:
  • pieczarki (dowolna ilość)
  • 1,5 szkl. mąki
  • ok. 3/4 szkl. wody lub mleka roślinnego
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • sól
  • pieprz
  • łyżeczka czosnku granulowanego
  • tłuszcz do smażenia

Przygotowanie:
Pieczarki czyścimy i obieramy. Z mąki, wody, proszku do pieczenia robimy ciasto, wszystko razem miksujemy na gładką masę, musi być gęściejsze niż na naleśniki (konsystencja gęstej śmietany). Doprawiamy ciasto solą, pieprzem i czosnkiem granulowanym. Rozgrzewamy tłuszcz (tyle aby pieczarki mogły pływać), pieczarki dokładnie ze wszystkich stron zanurzamy w cieście i kładziemy na rozgrzany tłuszcz. Smażymy na rumiany kolor  z obu stron. Wyjmujemy na papierowy ręcznik aby obciekł nadmiar tłuszczu.

Smacznego :)

P.S. Pieczarki w cieście możemy serwować jako przekąskę, samodzielne danie np. z surówką, buraczkami czy jako przystawkę.

czwartek, 9 marca 2017

Dieta Rozdzielna dla WEGAN i WEGETARIAN

     Od dawna w wielu rozmowach ze znajomymi wegetarianami i weganami poruszałem temat diety rozdzielnej jako formy układania posiłków pod ich styl jedzenia, styl życia. Niestety nie dochodziło do żadnych konkluzji. Jak się jednak okazało po jakimś czasie zaczęły do nas docierać informacje i zapytania od czytelników bloga. Pojawiły się osoby, które stwierdziły, że mamy za mało przepisów np. dla wegan, że znaleźli tylko trzy. Pojawił się problem, pojawiło się wyzwanie, a w naszej kuchni pojawiły się nowe składniki by próbować, kombinować, eksperymentować, a potem dzielić się z Wami.
     Trochę to jednak potrwa, bo musimy z tym tematem się obyć.
     Dodam też, że przydałoby się jakieś wsparcie z waszej strony. Jeśli ktoś ma jakieś ulubione przepisy to z chęcią poczytamy i jeśli będą zgodne z dietą to opublikujemy. A jak znam Agnieszkę to pewnie jeszcze coś pokombinuje, podrasuje, ulepszy i wyjdzie nowy przepis. Jeśli coś nie będzie zgodne z dietą rozdzielną to postaramy się dokonać adaptacji.
     Oczywiście jeśli są osoby, które stosują jakieś inne diety, które rozumiemy jako STYL ŻYCIA, np. dieta Paleo, to również czekamy na kontakt.
     Piszemy tego bloga by dzielić się doświadczeniami i pomagać każdemu w poprawie swojego zdrowia.

poniedziałek, 6 marca 2017

Ciasto bananowe

Prosiłem, prosiłem i się doprosiłem! 😆
W końcu pojawiło się ciasto bez cukru i wg diety rozdzielnej. Specjalnie z myślą o dzieciach, by nie szkodzić dziecku. By cukier nie siał spustoszenia w mózgu dziecka...    
Oczywiście na zdjęciu wygląda ładniej z cukrem pudrem, na codzień sugeruje bez takich dodatków... 😄

Składniki:
  • 6-7 szt. bananów dobrze dojrzałych (jak duże to 6, a jak małe to 7)
  • 10 szt. daktyli lub łyżka miodu
  • 150g masła
  • 300g mąki
  • 2 płaskie łyżeczki sody
Przygotowanie:
Banany obieramy, kroimy na małe kawałki i blendujemy, dokładamy daktyle i jeszcze chwilę blendujemy (jeżeli preferujemy ciasto mniej słodkie to dodajemy mniej daktyli). Następnie dodajemy miękkie masło i mikserem na wolnych obrotach dokładnie miksujemy. Mąkę mieszamy z sodą i dodajemy do masy bananowej. Wszystko razem dokładnie mieszamy. Ciasto przekładamy do dużej formy keksowej, wysmarowanej i posypanej bułką tartą. Pieczemy 50 minut w 180 stopniach C. Sprawdzamy patyczkiem, jeśli jest wilgotny to pieczemy jeszcze kolejne 10 minut (czas pieczenia może się różnić w zależności od użytych bananów). Po upieczeniu ciasto zostawiamy w formie do wystygnięcia. Gdy wystygnie wyjmujemy z foremki i posypujemy pudrem (zmielonym ksylitolem, erytrytolem itp.).

Smacznego :)