niedziela, 28 sierpnia 2016

Dżem - Jabłka smażone


Co można zrobić z jabłek z własnego ogródka... ? Myślałeś? Myślałaś?
Można zjeść, można podarować komuś w prezencie, można rzucać i toczyć wojnę z sąsiadem... :)
Można też zrobić przetwory...

Składniki:

  • 1 kg jabłek ( już obranych)
  • 0,2 - 0,35 kg cukru

Przygotowanie:
Obrane jabłka i pokrojone w ćwiartki wrzucamy do garnka. Przykrywamy pokrywką, stawiamy na mały ogień i powoli gotujemy często mieszając. Gdy jabłka są na wpół miękkie to zdejmujemy pokrywkę i smażymy do momentu aż całkiem nam się rozpadną. Dodajemy wtedy cukier (ilość cukru jest uzależniona od słodkości jabłek, im kwaśniejsze tym więcej musimy go dodać), dobrze mieszamy i smażymy aż wyparuje nadmiar soku, a jabłka zrobią się odpowiednio gęste. Gorące jabłka wkładamy do słoików i szczelnie zamykamy. Dla pewności czy słoiki nam się dobrze zamknęły możemy poddać je pasteryzacji. Bierzemy duży garnek, na dno kładziemy ściereczkę, a na niej układamy słoiki, zalewamy do 2/3 wysokości słoika wodą, stawiamy na ogniu i od momentu zagotowania pasteryzujemy 10 min. Po wyjęciu słoików z garnka ustawiamy je do góry dnem i czekamy aż całkiem wystygną.

W ten sposób przygotowane jabłka są doskonałym dodatkiem do ciast, deserów i do kanapek.
Smacznego :)


piątek, 19 sierpnia 2016

Hipoalergiczni i historia powrotu do zdrowia

Hipoalergiczni

Podczs wypadu na zakupy nabyłem najnowszy numer czasopisma Hipoalergiczni.  Sam tytuł wskazuje już tematykę w okół, której poruszane są zagadnienia. Jeden cykl artykułów dotyczy historii ludzi. W tym numerze ukazała się historia mojej "wojny" z moimi alergiami i oczywiście mojego zwycięstwa.  
Wszystkich zainteresowanych pozbyciem się alergii zapraszam do lektury nowego numeru Hipoalergiczni (sierpień 2016). Mam nadzieję, że moja historia eliminowania alergii zainspiruje lub doda nadzieji wielu osobom, które planują lub już walczą o swoje zdrowie w tym lub innych obszarach oraz wiary, że dobre zdrowie można odzyskać nawet jak go nigdy nie było.



środa, 17 sierpnia 2016

Short: Cukinia bez nawozów sztucznych

Cukinia

Gdyby nie rozmiar to nie wiem czy było by co pokazywać i było by to godne uwagi. 
Główne nawozy sztuczne, którymi "rolniczy" użyźniają pole do produkcji, odpowiadają za przyrost masy, rozmiar, czyli okazałość danego warzywa, zboża czy owoców. 
Tymczasem możemy zobaczyć, że bez żadnych dodatków sztucznych, tylko na nadwozie z kompostownika, może wyrosnąć okaz jakiego nie widziałem jeszcze nigdzie. Ani w sklepie, ani w supermarkecie ani na bazarku...

Podlewany, odchwaszczany ręcznie...

ZERO chemii!!!

I oczywiście z grupy produktów neutralnych...

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Short: Wszystko własne i zdrowe... :)

Z własnego ogródka:
  • Pomidorki własne, pielęgnowane,  doglądane i głaskane codziennie,
  • bazylia też rośnie w ogródku, zresztą rośnie jak głupia, trzeba będzie suszyć by było coś na zimę,
  • 2 m dalej szczypiorek,
  • a jajka przyjechały od babci z gór świętokrzyskich, oczywiście też od kurek wolno biegających truchcikiem i drapiących w ziemi, i ręcznie dokarmianych
Oto całe fantastycznie zdrowe śniadanie... :)

Jedno co warto polecić jeśli masz dom i działkę, to własny warzywny ogródek. Jeśli nawet mieszkasz w wielkim mieście i masz balkon lub tylko parapet do dyspozycji, to warto coś posadzić i samemu pielęgnować. Dla tych co widzą same minusy i zaraz krzykną, że "W mieście jest nie świeże powietrze" to i tak powiem: "To będzie zdrowsze". Będzie to zdrowsze od nie uprawianej tylko PRODUKOWANEJ żywności i sprzedawanej w supermarketach. Trzeba tylko po kupieniu bazylii, najlepiej śródziemnomorskiej, przesadzić ją w większą doniczkę z ziemią z kompostownika i dzięki naturalnym minerałom będziemy mieli o wiele bardziej zdrową i aromatyczną przyprawę. Co jakiś czas jak coś zgnije to wetknąć w ziemie gdzieś na obrzeżach i satysfakcja gwarantowana.