Pierwszy krzaczek porzeczki dopiero rośnie i daje pierwsze owoce... Robimy rozsady i mam nadzieję, że w najbliższych latach będzie więcej porzeczek i takie znakomite naleśniki będą pojawiać się na talerzu znacznie częściej :)
Powiem jeszcze tylko, że były PYCHA i MNIAM-MNIAM jak to mówi Olivka... :)
Składniki sosu:
Porzeczki myjemy i przekładamy do rondla. Podlewamy ze 2 łyżki wody, przykrywamy pokrywką i stawiamy na bardzo mały ogień. Jak się zagotuje, co jakiś czas mieszamy aby się nie przypaliło. Gdy porzeczki zaczną się rozpadać, zdejmujemy pokrywkę i smażymy (często mieszając) do momentu aż wyparuje nadmiar wody, a nasza masa porzeczkowa zgęstnieje i będzie miała konsystencję sosu. Wtedy możemy posłodzić (według własnego upodobania) i potrzymać jeszcze na ogniu z 10-15 minut mieszając, aby się nie przypaliło i wszystko razem dobrze połączyło. Upieczone naleśniki smarujemy sosem, składamy jak na obrazku lub zwijamy w rulonik i po wierzchu jeszcze polewamy sosem.
Powiem jeszcze tylko, że były PYCHA i MNIAM-MNIAM jak to mówi Olivka... :)
Składniki sosu:
- porzeczki dowolna ilość
- cukier lub inny zamiennik cukru jak miód
Porzeczki myjemy i przekładamy do rondla. Podlewamy ze 2 łyżki wody, przykrywamy pokrywką i stawiamy na bardzo mały ogień. Jak się zagotuje, co jakiś czas mieszamy aby się nie przypaliło. Gdy porzeczki zaczną się rozpadać, zdejmujemy pokrywkę i smażymy (często mieszając) do momentu aż wyparuje nadmiar wody, a nasza masa porzeczkowa zgęstnieje i będzie miała konsystencję sosu. Wtedy możemy posłodzić (według własnego upodobania) i potrzymać jeszcze na ogniu z 10-15 minut mieszając, aby się nie przypaliło i wszystko razem dobrze połączyło. Upieczone naleśniki smarujemy sosem, składamy jak na obrazku lub zwijamy w rulonik i po wierzchu jeszcze polewamy sosem.
Ciasto na naleśniki jest pod linkiem: http://dieta-rozdzielna.blogspot.com/2016/12/krokiety-z-grzybami-i-kapusta.html
Smacznego :)